Pogadaj z nami :D

czwartek, 26 maja 2016

Igrzyska ciastek cz.II

DZIEŃ I
Kłopotów nie trzeba szukać. Przychodzą same, tak samo jak kłótnie. 

Ten poranek mogłam zaliczyć do pięknych. Nie obudziło mnie ciąganie za włosy, ściąganie kołdry, chuchanie w twarz czy próba podpalania piżamy. Nie polecam szczególnie tego ostatniego. Łatwo się można nabawić oparzeń, a  na koniec sprawca stwierdzi, że jest niewinny. Jako bonus - oparzenia przecudnie bolą. Co racja Shizen nie mógł zmusić mnie do wstawania, by załatwić mu jedzenie, ale brak jakiegokolwiek złośliwego zachowania był podejrzany. Może po prostu jeszcze spał, nikt nie jest w stanie go przewidzieć. Przeciągnęłam się leniwie rozkoszując się ciszą panującą w pokoju. Wspaniały początek dnia. Niechętnie zrzuciłam z siebie ciepłą kołdrę i wstałam.
- Dzień dobry! - Mimo zakładu postanowiłam być miła dla Shizena, w końcu i tak wygram, a on będzie mi oddawać desery. Trzeba się jakoś odwdzięczyć. Sam przecież wpadł do dołu, który wykopał dla mnie.
Jednak na kulturalne powitanie odpowiedziała mi cisza. Czyżby się obraził? Doszło do niego, że przegra i focha strzelił jak nastolatka? Uniosłam brew i zerknęłam na posłanie smoka.
- Nie ma go - mruknęłam patrząc na puste legowisko. - Pewnie poleciał na dół.
A myślałam, że zacznie dzień od użalania się nad brakiem jedzenia. Czyli jednak wziął się za siebie. Dopisać do technik wychowywania smoków. Albo znów lunatykował i śpi w pokoju taty pod łóżkiem lub szafą. Zobaczymy co mu z tego wyjdzie. Na spokojnie przyszykowałam się do szkoły, sprawdziłam czy w zeszytach znowu nie mam "niewiadomego" pochodzenia wyznań miłosnych i złapawszy spakowaną torbę, zeszłam na dół. Tata i zaspany Pav siedzieli już przy stole rozmawiając spokojnie. Zostawiłam torbę w salonie i usiadłam obok nich w kuchni.
- Nie widzieliście Shizena? - spytałam, gdy nie dostrzegłam smoka buszującego po stole w poszukiwaniu ulubionych kąsków.
- Myślałem, że w końcu go zabiłaś - zaśmiał się Pavel, a ja parsknęłam.
- Niestety nie. Zrobiliśmy mały zakład. - oznajmiłam szykując kanapki. - Widać nie wpadł na to, że jedzenie może sobie załatwić w kuchni i poleciał gdzie indziej.
- Wolę nie pytać o co był zakład - mruknął tata. - A co zrobisz jeśli coś mu się stanie?
- Nic mu nie będzie tato. Jak spryciarz chce to nie powstrzymuje się przed podpalaniem moich rzeczy - stwierdziłam i ugryzłam kanapkę.
- Tata jej wczoraj nie widział! Nie wiem co Shizen zmajstrował, ale Amika była niczym bomba, która lada chwila wybuchnie! Weszła do domu z kulturalnym z buta wjeżdżam i mało mnie torbą nie zabiła!
Gdy Pavel streszczał jak to wyglądało moje wczorajsze wejście do domu zerknęłam na zegarek. Pora do szkoły. Po lekcjach poszukam gadziny lub jej zwłok. Jeśli to drugie to nie wiem , co zrobię. Jest gdzieś w okolicy sklep ze smokami? Kończąc kanapkę poszłam po torbę i zarzuciłam ją na ramię. Niby książki swoje ważą, ale bez Shizena była trochę lżejsza.
- Do zobaczenia! - krzyknęłam wychodząc z domu.
Chyba pierwszy raz od bardzo dawna nie musiałam cwałem gnać do szkoły. Nikt nie sprawił mi problemów. Odetchnęłam porannym chłodnym powietrzem. Za zimno. Niby wiosna, niby w prognozach trąbią "Ciepło! Ciepło idzie! Będzie ciepło", a i tak zimno. Przestaje wierzyć ludziom, zwłaszcza pogodynkom. Przynajmniej przewidzieli, że jak na razie faktycznie nie będzie padać. A może powinnam się jednak cofnąć po parasolkę? Przezorny zawsze ubezpieczony jak to mówią.
Na ulicach było pusto, samochodów brak. Na chodniku sytuacja malowała się podobnie. Sklepy i kafejki dopiero szykowały się do otwarcia, przez okna widziałam krzątających się po salach pracowników. Też kiedyś będę zarabiać na życie gdzieś tutaj? Ciekawie, by było pracować w restauracji lub małej kawiarni. Czy pracownicy mogą liczyć na zniżki lub brać coś za darmo? Na przykład ciastka? Shizen byłby zazdrosny.
- Szczur! - Głośny wrzask doszedł moich uszu z kawiarni pod szyldem "Kawowy ogród", więc czym prędzej zerknęłam do środka przez uchylone drzwi.
Nieszczęsna pracownica stała na stołku ze szczotką w ręku i rozglądała się panicznie. Miałam wrażenie, że długo tak wyżej nie postoi, bo nogi dygotały jej jakby drgawek dostała, a mebel chybotał się razem z nią. Zauważyła moje zaciekawione spojrzenie, zresztą nie tylko moje, bo przez jedno z okien do środka zerkały trzy twarze. Każda z nich reprezentowała inną grupę wiekową, poczynając od dziecka z podstawówki na starszym dziadku kończąc. W całym tym harmidrze nie było tylko rzekomego szczura, który przez jej pisk był zapewne bardziej niż ona przestraszony.
Otworzyłam szerzej drzwi i rozejrzałam się po wnętrzu kawiarni. Była bardzo przytulna. Ściany w kolorze kremowym w połączeniu z brązowymi meblami nadawały wnętrzu przyjemny, domowy klimat. Wszędzie roznosił się zapach kawy i ciastek, który pochodził najpewniej z lady, gdzie obok kasy stały puszki, a w każdej najprawdopodobniej znajdował się inny rodzaj brązowych ziaren. Przy nich w szklanej gablocie okazywały światu swoją urodę przeróżne ciastka. Od lukrowanych przez kremowe do czekoladowych i waniliowych. Gdzieniegdzie na ścianach wisiały także obrazy przedstawiające kwiaty, a na każdym stoliku stał wazonik. Chyba wpadnę tu po lekcjach na małe co nieco i odpocznę sobie, co mi szkodzi.
Po szybkim zapoznaniu się z wnętrzem poszukałam źródła problemu. Na ladzie przy gablocie leżały okruchy, widać winowajca przybył tu zwabiony zapachem słodyczy. Zapewne gdy kelnerka czyściła szkło i odsłoniła jadalne cuda, dla których warto wagą grzeszyć, zakradł się do nich i porwał jedno. Tylko gdzie może być teraz? Czujnie przeleciałam wzrokiem po najbardziej odległych meblach, a następnie tych bliższych. Natychmiast dojrzałam czarny ogon z niebieską końcówką wystający zza sofy. Zmrużyłam oczy chcąc bardziej rozpoznać stworzenie. To chyba nie...
Krzyk nie dał mi dokończyć myśli. Pracowniczka kawiarni musiała uchwycić moje spojrzenie i również zauważyć ogon, bo jednym susem skończyła, ba pofrunęła, do kryjówki biednego stworzenia, którego rasę zaczęłam podejrzewać. Czy on się nigdy nie nauczy, że jedzenia najpierw szuka się w kuchni w domu? Szafki i lodówka tyle razy mówiłam. Instrukcję trzeba napisać do jasnej ciasnej?
Gdy miotła uderzyła w podłogę tuż obok kryjówki nieokiełznanego zwierza to czmychnęło za kolejny mebel. Jednak nie na długo, bo kelnerka nadążyła za nim wzrokiem i ponownie wygoniła ze schronienia. Tym razem jednak kolejna wybrana kryjówka była blisko wyjścia. W tym samym momencie, co pracownica kawiarni skoczyłam do owej kryjówki i nim współgoniąca się zorientowała capnęłam skrzydlatego szczura, a ten prędko schował się w rękawie mojej kurtki. Czym prędzej wyprostowałam się i rozejrzałam starając się jak najlepiej ukazać rozkojarzenie.
- Gdzie on się podział? - spytała kelnerka na co wzruszyłam ramionami.
- Pewnie uciekł przez otwarte drzwi - mruknęłam i wskazałam uchylone wejście.
Moja wersja wydarzeń na szczęście została zaakceptowana. Kelnerka wróciła do swojej pracy, sprzątania miejsca bitwy ze "szczurem". Ja w końcu ruszyłam do szkoły i odetchnęłam z ulgą. Zaginiony współmieszkaniec pokoju odnaleziony i chyba najedzony. Ran ciętych brak, czyli przeżyje. Czułam jak uskrzydlony szczur wierci się niespokojnie w moim rękawie i pnie się do góry.
- I na co ci to szczurze było? - spytałam upewniwszy się, że w okolicy nikogo nie ma.
- Głodny byłem no! W końcu mam sobie sam radzić! - prychnął smok i wystawił głowę tuż pod moim uchem, a jeden z jego rogów drapał mi szyję.
- Ale ja ci tyle razy mówiłam! Żarcia to się najpierw w kuchni szuka!
- Nie będę z wrogiem rozmawiał! - bronił się zaciekle Shizen.
- To paszoł won z mojej kurtki! - warknęłam i pstryknęłam gada w nos. Szczerze tego nie lubił, doskonale zdawałam sobie z tego sprawę.
Ledwo się powstrzymał przed dziabnięciem mnie za palec. Rozejrzał się po okolicy i gdy stwierdził, że nikogo nie ma wyleciał z kryjówki. Nawet nie musiałam pytać, co robi. Poleciał do lasu w sobie tylko znanym celu. Będzie jagód szukał? Nie ta pora roku. Albo okrężną drogą do domu poleci i w końcu zda się na wszechmocne moce pełnej lodówki. Wzruszyłam ramionami i przyśpieszyłam, a przede mną zamajaczyły się kontury szkoły. Naukę czas zacząć. Prognoza na dziś? Żadnych rozprawek, plakatów, prezentacji. Można odetchnąć ciśnienie i stres w normie...
Chyba, że wrócę do domu i zastanę zdemolowaną, przez huragan o imieniu Shizen, kuchnię lub pokój. Zachowajmy spokój, prognozy nie zawsze się sprawdzają.

CDN

~*~
Zeszło się... bardzo się zeszło... Następną część postaram się szybciej i dłużej.

wtorek, 3 maja 2016

Majowe ogłoszenia


Witam wszystkich!
Już dawno nie było ogłoszeń, a nawet jeśli, to i tak nie wiele się działo. Czas to zmienić. 
Czas... na rewolucję!

Pewnie wszyscy już zauważyli, że Tm usypia. Co prawda, nie zasnęło całkowicie i za podtrzymywanie go przy życiu dziękuję wszystkim, którzy starali się napisać choć jedną notkę, jednak to za mało, by ten magiczny świat powstał z popiołów niczym feniks.
Razem możemy to zmienić.

1) Po pierwsze, dziękuję Macie za wykonanie tego wspaniałego szablonu. Choć widnieje na naszym blogu już parę dobrych dni, oficjalne podziękowania nieco się opóźniły, za co Macię bardzo przepraszam. Nie wiem jak Wam się podoba, ale osobiście przyznaję iż zakochałam się w tym szablonie <3 Jeszcze raz wielkie dzięki Maciu.

Jak wyglądał wcześniejszy szablon? :


2) Po drugie, pragnę oficjalnie przywitać naszą nową uczennicę - Leję Ketner.
Witamy ślicznie w naszym gronie i mam nadzieję, że szybko się u nas zaadaptujesz. :)

3) Trzecim punktem na mojej liście jest Ostateczna Lista Obecności. Z racji tego, że sporo pisarzy zasnęło wraz z blogiem, od dnia dzisiejszego każdy ma obowiązek podpisać się w komentarzu. Czas na podpisanie się wynosi miesiąc [ do 3 czerwca]  . Każdy, kto się nie podpisze, będzie wyrzucony z bloga bez żadnego wcześniejszego powiadomienia. W końcu nie o to chodzi by ktoś się podpisał i znów zniknął na rok ;) Oczywiście jeśli ktoś zostanie wyrzucony, będzie mógł powrócić, lecz na zaostrzonych zasadach. Każdy sam podpisuje się za siebie. :)
(przypominam także o informowaniu o nieobecnościach dłuższych niż miesiąc
 > paczaj regulamin ogólny punkt 9 < )

Lista obecności: 

1.  Rima Dream (RimaTM)
2.  Jack Frost (Deiraera)
3.  Alissa Williamson (Alisa)
4.  Keyli Takei (Nemi Zearis)
5.  Rebekah Nelson (Terra(SV)/Rebekah(SPS) )
6.  Amika Ashida (Amika Tamoi)
7.  Koroshio Tenshi (Koroshio Tenshi)
8.  Naoki Blade (Kesley-chan)
9.  Kasene Blade (Blackhorn)
10. Tatsuya Ureshi ( Koroshio Tenshi)
11. Shina Fugasu (Shina-san)
12. Emily Thale (Julia Majer)
13. Ningyo Sonohoka (Lucy)
14. Alexandra Cade (Nemi Zearis)
15. Alexander Cade (Nemi Zearis)
16. Selene Tamoi ( Amika Tamoi)
17. None (Tadashi Katsuko)
18. Nancy Pate (Blackhorn)
19. Lily Aida (Amika Tamoi)
20. Eren Katsu (Koroshio Tenshi)
21. Leja Ketner  (Rose)

~♦~♦~♦~

4) Uwaga, uwaga! Wprowadzamy totalitaryzm! Od teraz odstęp między dodawaniem postów musi wynosić co najmniej 2 godziny i 1 komentarz od innej osoby. W przypadku kiedy pojawi się Karta Postaci, należy odczekać 2 godziny i 3 komentarze (od różnych autorów!) Posty łamiące tę regułę, będą wycofywane do wersji roboczej. 
Ma to na celu głównie rozwiązać problem z brakiem komentarzy, który ewidentnie pogorszył aktywność bloga. Wszyscy lubimy gdy pod naszymi postami pojawiają się komentarze, dlatego spróbujmy także doceniać pracę innych, nie tylko swoją. :) 

5) Ostatnio w ogłoszeniach zostało ustanowione, iż będzie to ostatni rok szkolny naszych postaci. Jednakże, ze względu na to, że blog nadal nie rozwinął się całkowicie, zaś doszło sporo nowych postaci, wycofuję tę ustawę. :)
Możecie spokojnie pisać postaciami, bez podawania w której są klasie. Można ich nazwać " wiecznymi uczniami" :3

6) Chcę poinformować także o tworzeniu się specjalnej strony " Nevermind", która posłuży przybliżeniu wyglądu miasta, jak również będzie inspirować pisarzy, czyli Was, bo to właśnie Wy kreujecie ten magiczny świat :) Jeśli ktoś jeszcze chce pomóc w tworzeniu opisów różnych miejsc w Nevermind, proszę o skontaktowanie się ze mną. [ GG: 41016021]

[ - Daleko jeszcze? 
- Nie. 
- Daleko jeszcze? 
- Daleko. ]

7)  Każde miasto, ma swoje sekrety, zaś Nevermind ma ich znacznie dużo. Z racji tego, już niedługo na TM wraz z opisem miejsc, pojawią się także tajemnicze legendy kryjące w sobie ziarnko prawdy. Jeśli ktoś ma ochotę na snucie historii o Nevermind, zapraszam do współpracy :3

8)  Być może już zauważyliście, być może jeszcze nie, na naszym blogu w lewej kolumnie pojawił się chat shotubox. [ stworzony oczywiście przez Matę :* ] Mamy nadzieję, że rozwiąże to pewien problem, a mianowicie tworzenie się małych grupek, uniemożliwiających nowym osobom zawarcie kontaktu, poprzez pisanie z kimś notek. Fajnie jest mieć grupę przyjaciół z którymi można pisać, jednak jeszcze fajniej jest od czasu do czasu popisać z kimś innym i zgłębiać w ten sposób przyjaźnie :) Teraz, jeśli chcecie napisać z kimś notkę, możecie oznajmić to na chacie. Oczywiście, zapewne znajdą się blogi chętne w reklamowaniu się na naszym chacie, jednak nie bądźmy im dłużni, sami również chcemy zaistnieć w blogosferze, prawda? :)

9) Dawno, dawno temu przez adminkę została wyłączona muzyka na blogu. Muzyka była stara, niektórym już zbrzydła, innym stała się irytująca, zaś chociażby u mnie, zaczęły zamiast muzyki włączać się reklamy z youtube [ co jest dziwne, ale ok]. Chcę stworzyć nową playliste piosenek na bloga, hasło niebiesko mi, dlatego też proszę, o zaproponowanie piosenek w komentarzach :) Pamiętajcie jednak, że piosenki te nie mogą przeszkadzać w czytaniu (np.: nie mogą być "zbyt głośne, krzykliwe"). W końcu ich zadaniem jest umilić nam czytanie :3

10) Mundurki! Już wcześniej pisałam i pokazywałam mundurki na TM. Przyznaję się, że nadal nie narysowałam,  mundurków w wersji męskiej, jednak będą one podobnie kolorystyczne do wersji damskiej, którą już znacie :)
A jeśli nie, to właśnie poznacie:

Mundurki istnieją od grudnia, jednak nie spostrzegłam się by dodać je także do zakładki "o szkole". Mam nadzieję, że wybaczycie mi ten błąd :3
_______________________________________________________________
Ich wprowadzenie, możecie przeczytać tutaj :
Był pierwszy września. Nowy rok szkolny, zwiastował nowe przygody, nowe problemy oraz nowe twarze wśród uczniów, jak i nauczycieli. Wszyscy uczniowie zebrali się na szkolnej auli, która była dwa razy większa od przeciętnego pomieszczenia w normalnych szkołach.

Dekoracje przy suficie, a także wiszący na ścianie, ogromny znak Szkoły im.Feniksa sprawiały, że pierwszoroczni nie mogli oderwać od nich oczu. Mimo, że to była zwykła płachta z godłem, czy też ogromne, granatowe zasłony przy dużych oknach, przypominające te na dworach królewskich lub też w samym pałacu, sprawiały, że wszystko wydawało się tu takie magiczne. Inne. Różne. Wyjątkowe. Atmosfera tutaj również różniła się od zwykłych szkół. Co chwila, zdawało się, że poranne promienie słońca tańczą, zaś przyjemny wietrzyk, mimo zamkniętych okien, powiewał lekko, ochładzając uczniów, unosząc niebieskie płatki róż nad ich głowami. Oczywiście, wszystko było zaplanowane przez klasę, która osiągnęła najniższą średnią w ostatnim roku i za karę, musiała zajmować się w wakacje przygotowaniami na rozpoczęcie roku szkolnego.

Punkt 9 rano dyrektorka Madeline Potter wkroczyła na scenę, wśród mniej i więcej radosnych aplauzów. Powitała wszystkich zebranych, zaś po chwili wszyscy stanęli na baczność wpatrując się w sztandar szkoły, który wprowadzali najstarsi uczniowie, po czym uczniowie wyjąkali hymn państwowy, a także hymn szkoły. Długi monolog dyrektor zawierał przede wszystkim pytania retoryczne o tym, " Jak minęły wakacje?", nadzieję, że wszyscy wykorzystali je jak najlepiej, przywitanie i odczytanie listy klas pierwszych, aż w końcu przedstawiła nowych nauczycieli.

Choć wszyscy myśleli - mieli głupią nadzieję - że to już koniec i będą mogli cieszyć się lub opłakiwać ostatni dzień wakacji, dyrektorka miała jednak jeszcze jedną niespodziankę. Niespodziankę, która zwaliła uczniów z nóg, zaś nauczycielom nadała złośliwy uśmiech i radość, że nakaz nie dotyczy także i ich.

"- Z wielką radością, którą jak mniemam podzielicie wraz ze mną i z nauczycielami, oznajmiam o przywróceniu mundurków do szkoły! Mundurki zaczną funkcjonować niestety dopiero od grudnia, jednak myślę, że wszystkim przypadną do gustu. Chcemy tym m.in. podwyższyć prestiż szkoły, a także nadać jej bardziej profesjonalny wygląd. Noście je z dumą i dbajcie o nie. Od grudnia bowiem, będą z wami nierozłączne."

Tymi o to, powyższymi słowami, dyrektor pożegnała się z uczniami oraz zapowiedziała szkolną rewolucję...

             _______________________________________________________________


11) Na blogu pojawiła się zakładka " ROZWIŃ TO". Zapraszam w niej do wspólnej zabawy :) [ szczegółowe informacje znajdziecie w linku  ^]

12) Najlepsze zostawiłam na deser... 
Otóż od początku istnienia bloga - jeszcze nawet w pierwszej wersji TM - można było dołączyć jedynie jako Czarodziej/ka. Postanowiłam to zmienić. Bowiem do naszego grona, przybędą... wampiry. 
Każdy będzie miał możliwość dołączenia do bloga jako czarodziej lub wampir. Wampiry jednak nie będą całkowicie nieśmiertelne i niezniszczalne. W najbliższym czasie zostanie stworzony wzór karty postaci oraz będą podane inne, szczegółowe informacje na ich temat :) 

***

Dziękuję wszystkim za uwagę i przeczytanie tego tasiemca ^ ,
a także Macie, Amice, Nemi i Koroshio za pomoc :)
Wszyscy członkowie bloga mają obowiązek podpisania się pod LO wraz z podaniem hasła, które ukryłam wśród gąszczu literek :3 (hasło będzie zmieniane co parę dni). 

  Do napisania! :)

  Rima Dream