Uwaga!
Notka nie wnosi absolutnie nic do fabuły, nie ma sensu i jest słaba. Miłego czytania:
***
Był piątek, właśnie odbywała się ostatnia lekcja,
astronomia. Uczniowie wydawali się być zadowoleni, bowiem od weekendu dzieliło
ich już zaledwie kilka sekund. W końcu zadzwonił dzwonek. Rozpoczęły się
rozmowy a uczniowie zaczęli się pakować. Profesor Toga chwycił książkę i
otworzył na właśnie omawianym temacie.
-A na pracę domową zrobicie ćwiczenie… - W tej chwili
otworzyły się drzwi i do Sali wszedł Shiro.
-Siema Yagari. – Wypalił bezczelnie, podchodząc do biurka
nauczyciela.
-„Dzień dobry profesorze Toga” – Poprawił go ten.
-Nie ważne. Chciałem tylko zgłosić, że nie będzie mnie dziś
na treningu.
-Jak widzisz prowadzę lekcję. – Oznajmił spokojnie profesor.
Shiro przeleciał wzrokiem po uczniach. Gapili się teraz na niego jak na
jakiegoś przybysza z innej planety.
-No. – Mruknął. Profesor westchnął głośno.
-Koniec lekcji, dziś wyjątkowo bez pracy domowej. Możecie
później podziękować Shiro. – Oznajmił, a uczniowie zaczęli się pakować i udawać
się w kierunku drzwi. Kilku z nich zatrzymało się na chwilę żeby poklepać Shiro
po ramieniu lub plecach. Towarzyszyły temu teksty w stylu „Dobra robota”. Shiro
uśmiechnął się lekko nie ukrywając dumy, po czym spojrzał na nauczyciela jakby
czekając na opierdol.
-Czemu nie chcesz przyjść na trening? – Zapytał spokojnie
Profesor.
-Jestem chory. – Odpowiedział bez namysłu.
-Zdecydowanie, cierpisz na wyjątkowy przypadek lenistwa.
-Oj weź Yagari. Myślisz, że jesteś mnie w stanie
czegokolwiek nauczyć?
-„Proszę przestać profesorze Toga.” – Poprawił go. – Wiem,
że jesteś silny Shiro, ale w teorii… Ssiesz.
-Hahaha. – Zaśmiał się Shiro słysząc profesora próbującego
mu przemówić do rozsądku slangiem gimbusów. – Teoria nie ma znaczenia. –
Oznajmił.
-Masz w sobie wielki potencjał, którego nie wykorzystujesz
Shiro. Gdybyś chodził na treningi już dawno nauczyłbyś się wielu nowych
technik. Poza tym nie możesz od tak nie przychodzić na zajęcia. Z tego, co wiem
niebyło cię jeszcze na żadnym treningu. A dzisiaj nawet nie przyszedłeś do
szkoły.
-Byłem w szkole, zerwałem się dopiero przed w-fem. –
Oznajmił Shiro.
-Zerwałeś się z w-fu? – Zapytał profesor i zaśmiał się
cicho. – Przypominasz mi twoja matkę w młodości.
-Znałeś moją matkę? – Zapytał Shiro. Myślał, że nie ma już
rzeczy, które mogłyby go zdziwić.
-Oczywiście, chodziłem z nią do klasy, gdy byłem w twoim
wieku. Zawsze namawiała mnie do „zrywania się” z lekcji. Jestem pewien, że masz
to po niej. – Uśmiechnął się.
-A to ciekawe. – Zamyślił się.
-Chciałbyś się może czegoś o niej dowiedzieć? – Zapytał po
chwili ciszy.
-Nie. – Odpowiedział stanowczo Shiro.
-Racja racja. Pewnie już dość się o tym nasłuchałeś od ojca.
-Mniej więcej. – Mruknął wywracając oczami. Profesor
wpatrywał się przez chwile w Shiro.
-Oglądałeś może kiedyś jakiś rodzinny album lub coś takiego?
– Zapytał nagle.
-Chyba mi się zdarzyło. Czemu pytasz?
-W dzieciństwie miałeś czarne włosy. – Zauważył.
-Hm… Rzeczywiście. Sugerujesz, że jestem adoptowany? –
Zapytał Shiro ironicznie.
-Hahaha. Nic z tych rzeczy. – Zaśmiał się profesor.
-Czy to możliwe żeby włosy mi tak wybielały?
-Z naukowego punktu widzenia raczej nie.
-A z jakiego punktu widzenia jest to możliwe?
-Może trochę bardziej… „magicznego”. Czytałem ostatnio
książkę, w której opisane było podobne zjawisko. Według najprawdopodobniejszej
teorii twoje włosy są w rzeczywistości czarne a białe są jedynie po przemianie.
-Huh? Jak to? –Zapytał poświęcając chwile czasu na
zastanowienie się czy wiedziałby to gdyby chodził na treningi.
-Teoria ta mówi, że jeśli czarodziej posiada zbyt dużo mocy
by jego ciało mogło ją utrzymać, to pozostaje on w stanie częściowej przemiany.
-Ciekawe… Jest jakiś sposób żeby to sprawdzić? – Zapytał.
-Hm… Nic nie przychodzi mi na myśl. – W tym momencie zza
drzwi dobiegło ciche stuknięcie i stłumione kroki. Shiro podszedł do drzwi i
otworzył je. Pierwszym, co zobaczył były plecy kremowo-włosej koleżanki, która
teraz starała się powoli oddalić nie zwracając niczyjej uwagi.
-No proszę. – Mruknął Shiro. – Nie ładnie tak podsłuchiwać.
Nia podskoczyła słysząc jego głos i odwróciła się w jego stronę.
-T-to nie tak. Miałam pytanie do profesora, ale usłyszałam,
że z kimś rozmawia, więc postanowiłam, że poczekam przed drzwiami i jakoś tak
wyszło… - Zaczęła się tłumaczyć.
-Długo tak stoisz? – Zapytał Shiro.
-Słyszałam tylko fragment o włosach. – Odpowiedziała
dziewczyna.
-Mniejsza… - Westchnął. – Będę się już zbierał. Dzięki za
radę Yagari. – Zwrócił się do profesora.
-„Profesorze Toga” – Poprawił go znowu. – Nie ma, za co. –
Odpowiedział kładąc Shiro rękę na ramieniu. – Nie zmuszę cię, żebyś chodził na
treningi, ale wierzę jednak, że nabierzesz trochę rozumu i jednak przyjdziesz.
– Powiedział. Shiro zastanowił się przez chwile.
-Nie przyjdę. – Oznajmił.
-Mogłem się tego spodziewać. – Westchnął profesor. Shiro
uśmiechnął się tylko i ruszył w stronę wyjścia ze szkoły.
-Dowidzenia. – Pożegnał się.
-Dowidzenia. – Odpowiedział nauczyciel zwracając się do Nii.
– Miałaś do mnie jakąś sprawę tak? – Zapytał.
-Hm? A… Tak… - Odpowiedziała wyrywając się z zamyślenia. –
Przyjdę do pana w poniedziałek. – Powiedziała i rzuciła się biegiem za Shiro.
Nauczyciel pokiwał tylko głową wzdychając i wrócił do swoich zajęć.
-Shiro! Shiro czekaj! – Zawołała Nia doganiając chłopaka.
-Hm? – Mruknął pytająco Shiro.
-Nie przestajesz mnie zaskakiwać. – Oznajmiła uśmiechając
się. – Rozmawiać w ten sposób z nauczycielem… Nie boisz się konsekwencji?
-Nie bardzo. – Odpowiedział. - Profesor Toga jest dobrym
przyjacielem mojego ojca. Znałem go jeszcze zanim zacząłem się tu uczyć. –
Wyjaśnił. – Można by właściwie powiedzieć, że to on poinformował mnie o tej
szkole i nakłonił, żebym się tu uczył.
-Rozumiem… - Oznajmiła dziewczyna.
-O czym chciałaś porozmawiać z profesorem? – Zapytał z
ciekawości Shiro. – Ma to coś wspólnego ze sprawdzianem umiejętności?
-Um… Tak odrobinę. Skąd wiedziałeś?
-Wszyscy się tym teraz tak niepotrzebnie przejmują. –
Mruknął.
-Boję się, że nie mam dostatecznych umiejętności i jeszcze
stanę się pośmiewiskiem. – Mruknęła opuszczając głowę. – Ty się nie martwisz?
-Niee… Rozłożę każdego frajera, którego mi podłożą. – Zaśmiał
się.
-Przecież to tylko pojedynek, nie walka na śmierć i życie! –
Uniosła się.
-Oj przestań, przecież żartuję.
-Nie wiem jak możesz być taki spokojny. Ponoć będą testować
nasze dotychczasowe umiejętności, poziom mocy i przemianę. – Oznajmiła. Shiro
wykrzywił się nieco słysząc to. – Coś się stało? – Zapytała Nia.
-Nie, nie. Nic takiego. – Odpowiedział Shiro. Przez chwile
szli w milczeniu. Zdawałoby się, że oboje się nad czymś zastanawiają.
-Shiro. – Powiedziała w końcu dziewczyna.
-Tak?
-To, co mówił profesor Toga. Myślisz, że to prawda?
-Trudno powiedzieć. Ponoć to najprawdopodobniejsza teoria,
ale nie ma sposobu żeby to sprawdzić. – Odpowiedział Shiro jakby w ogóle go to
nie obchodziło.
-A gdybyś wykorzystał całą swoją moc? Czy twoje włosy nie
powróciłyby wtedy do swojego normalnego koloru?
-Hm… Rzeczywiście. Że też o tym nie pomyślałem.
-Masz zamiar to sprawdzić? – Zapytała Nia wyraźnie zaciekawiona.
-Nie.
-Czemu? – Zdziwiła się. – Nie chcesz się dowiedzieć czy to
prawda?
-Nie obchodzi mnie to. Poza tym, jeśli to prawda i moja moc
naprawdę jest tak duża to wyczerpanie jej całej będzie z pewnością skrajnie
męczące. – Westchnął.
-Rozumiem. – Oznajmiła wyraźnie rozczarowana.
-Tu skręcam. – Oznajmił Shiro, gdy weszli na skrzyżowanie
dróg. – Do jutra. – Pożegnał się.
-Do jutra. –
Odpowiedziała Nia.
-Jeszcze coś… Nie przejmuj się tak tym sprawdzianem. Na
pewno jakoś dasz radę.
-Dzięki. – Uśmiechnęła się i ruszyła w swoją stronę. Shiro
jeszcze przez chwile patrzał w zamyśleniu jak się oddalała, po czym skręcił w
boczną uliczkę, dalej minął 4-5 domów i był u siebie.
-Trenowanie do sprawdzianu umiejętności huh? – Powiedział
sam do siebie wchodząc do domu. – BullShit…
***
Notka dokończyłem już jakiś czas temu, lecz wydawała mi się zbyt słaba żeby ją publikować. Po wprowadzeniu kilku poprawek zdecydowałem się jednak ją opublikować gdyż zmuszanie was do czekania tyle czasu na tak słabą notkę było po prostu nie fair. Jako iż zaczęła się szkoła teraz będę miał jeszcze mniej czasu na pisanie notek ale postaram się wstawiać je w miarę regularnie*.
*(Nie należy traktować tej obietnicy poważnie.)*