Pogadaj z nami :D

poniedziałek, 2 września 2013

Wilk i kot.

Dedyk dla Keyli Takei.


Szybko wdrapałam się wyżej na drzewo. Nie chciałam by mnie rozpoznała, co gorsze jej postać wilka wydawała się trochę zbyt realna. Jakoś nie miałam ochoty bawić się z wilkiem tym bardziej, że to by wyglądało jak zabawa w kotka i myszkę…A może w wilka i zająca? Tak to chyba bardziej odpowiednie. Szybko wdrapałam się jeszcze na jedną gałąź i przeskoczyłam na inne drzewo. Po chwili byłam już daleko od Keyli.
Ciekawe gdzie mieszka… -pomyślałam i podążyłam w kociej postaci za Keyli. Był to bardzo ładny, duży dom. Nie wspominając już o pięknym ogrodzie. Już miałam odchodzić gdy zobaczyłam jak Keyli wychodzi z domu i idzie w stronę lasu. Co ona chce zrobić? –Moja ciekawość powoli przekraczała bezpieczną granicę.
Podążyłam za nią i znalazłam się w środku lasu. Szybko wdrapałam się na wysokie drzewo i zobaczyłam coś dziwnego. Coś czego jeszcze nigdy przedtem nie widziałam. Keyli stanęła naprzeciwko wilka i go powitała, a po chwili przemieniła się w zwierzę.
Bawili się ze sobą, chociaż każde z nich wiedziało że jeden to nie jest 100% wilk. A jednak. Gonili siebie nawzajem, skakali, wyli i byli to siebie przyjaźnie nastawieni. To było naprawdę dziwne. Może i ja powinnam zaprzyjaźnić się ze zwierzakiem z mojego gatunku? –przeszło mi nagle przez myśl, a później uznałam że to raczej niemożliwe.- A więc poznałam jej sekret…Czyżby nie umiała panować dobrze nad swoją przemianą? Dziwne…Pewnie dlatego wtedy tak szybko nagle pobiegła aby się ukryć….Powinnam już wracać. Lepiej aby mnie nie wywęszył ten drugi wilk. Chociaż Khark mnie lubi, no ale cóż. On jest inny. –pomyślałam i zeskoczyłam z drzewa.

Miałam jednak pecha gdyż wylądowałam na suchych liściach, a do tego strąciłam gałąź która spowodowała odgłos niczym głośny strzał. Kątem oka zobaczyłam jak oba wilki szybko pobiegły w dwie różne strony. Jeden z nich pędził w moim kierunku, a była to Keyli.
Prędko zaczęłam biec przed siebie. Gdy byłyśmy już poza lasem, dzieliło mnie od niej parę metrów. W ostatniej chwili wskoczyłam w krzaki próbując się wtopić w tło. Przez zarośla dostrzegłam jak czegoś szuka. Miałam nadzieję, że mnie nie wywęszyła. W końcu przemieniła się w dziewczynę, lecz mimo wszystko szła w moim kierunku. Już mnie minęła…Gdy nagle zawróciła i dostrzegła mnie w krzakach.

-Miau…-zamiauczałam i wyszłam. Wiedziałam ze i tak wcześniej czy później wyciągnęłaby mnie z krzaków siłą.
-Kotek!!! –dziewczyna zapiszczała z radości i zawołała- Kici, Kici!
Po chwili czułam jak mnie głaszcze. Ten plan może wypalić…Ale nie chcę jej okłamywać…Głupie sumienie!- poczucie winy zaczęło mnie zżerać od środka.
Spojrzałam prosto w oczy szatynki i po chwili przemieniłam się w dziewczynę.
-Rima…?- Keyli wydukała z trudem.
-Em…no cześć…co słychać? –zapytałam próbując złagodzić sytuację.
-Ale…jakim cudem…-nadal wpatrywała się na mnie z szeroko otwartymi oczami.
-E...um...no widzisz...och...to...to...po prostu...lubię śledzić ludzi...- wypowiedziałam ostatnie słowa jednym tchem.
Szatynka wpatrywała się we mnie jeszcze chwilę, a później zrobiła coś czego nikt się nie spodziewał.  Nagle wybuchła głośnym śmiechem.
Obserwowałam zdezorientowana na pękającą ze śmiechu dziewczynę. Gdybym nadal była kotem moja sierść najeżyłaby mi się od razu.
-Keyli…Takei…-wycedziłam przez zęby tak jakby przez kły, a przy tym zmrużyłam oczy tak jakbym ciskała pioruny w rozbawioną do granic możliwości keyli.
-Wy…Wybacz…- posłała mi przepraszający uśmiech.
-Ale…czemu ty się z tego śmiejesz?!
-Twoja mina…Bezcenna…-Otarła łezkę z kącika oka. –Nie pomyślałabym że jesteś  być kotkiem. –uśmiechnęła się
-To teraz już wiesz…A ja bym nie pomyślała że jesteś wilkiem i do tego znasz…- ucięłam się w język.
Z twarzy Keyli znikł uśmiech a na jego miejsce pojawiło się osłupienie. Wpatrywała się we mnie niczym w transie.
-E...to...ja już pójdę...Pa! -krzyknęłam i miałam już zamiar pobiec przez siebie gdy...
-Czekaj! D-dlaczego mi nie powiedziałaś…że wiesz…
-Eh...-westchnęłam i opadłam na ławkę która była tuż za mną. – Widzisz…w sumie to właśnie dlatego zmieniłam się w człowieka…Zżerało mnie moje sumienie. Myślałam że się domyślasz…ale zaczęłaś się śmiać i no wiesz…W szkole…Zauważyłam jak biegniesz szybko do lasu i tak jakoś…dziwnie wyglądałaś…więc postanowiłam to sprawdzić…Nie lubię nie wyjaśnionych spraw…Wybacz.-spuściłam głowę i jakoś nie miałam ochoty patrzeć jej prosto w oczy.
Po chwili podeszła do mnie i usiadła sobie obok.
- Rozumiem, nie jestem zła. - Uśmiechnęła się szczerze. - Po prostu już niepotrzebnie robić z tego takiej afery. W sumie... Sama chciałam Ci powiedzieć o tym, że jestem wilkiem, tylko jakoś nie umiałam zacząć. Patrz. - Spojrzała się na mnie i przemieniła się w swoją drugą wilczą wersje. Miała teraz długie białe włosy, złote oczy i białe uszy, oraz ogon.
- Nie chcę dłużej trzymać tego w tajemnicy. - Westchnęła.
-Nie musisz...Ja też nigdy nie chciałam trzymać tego wszystkiego w tajemnicy. Poza tym...Przecież każdy ma jakąś przemianę w zwierze i ...drugą. Wiesz...pytałaś o sprawdzian umiejętności. Chciałabym ci powiedzieć...lecz to wiąże się też z inną osobą...Dlatego wolę ci pokazać tylko moją przemianę. -uśmiechnęłam się do niej i po chwili na ławce siedziały dwie białowłose dziewczyny.
-Teraz ty zobacz.- trzymałam w ręku moją ”rózgę”. Zaczęłam rysować w powietrzu jakiś kształt. Po chwili przed nami stała średniej wielkości rzeźba z lodu w kształcie wilka.
Oczach jej nowej przyjaciółki pojawiły się wesołe iskierki. Pisnęła zachwycona i machnęła ogonem.
- Super! - Uśmiechnęła się. W głębi duszy cieszyła się, że jej zaufałam.
- Cześć wilku z lodu. - Zaśmiała się
-Cieszę się że ci się podoba. Co prawda lubię też rysować…
-Szkoda tylko że stopnieje.
-Cóż…lepiej sama go rozpuszczę. Trochę dziwnie by było gdyby ktoś zobaczył rzeźbę z lodu, jesienią a do tego nie daleko lasu.
-A zrobisz jeszcze kiedyś takiego wilka?- spojrzała na mnie oczkami które mówiły „Proszę, proszę zgódź się!”

-Jasne…czemu nie. –uśmiechnęłam się do niej. Na koniec odprowadziłam ją do domu i poszłam w swoją stronę. Szczerze mówiąc polubiłam ją.
~♥~
The End.

6 komentarzy:

  1. Dziękuje za dedyka ^.^
    Widzę, że koniec już tajemnic - i dobrze ;) Cieszę się, że mi zaufałaś. Mam nadzieję, że zrobisz jeszcze kiedyś dla mnie lodowego wilka, tak jak mówiłaś ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, dobra zrobię...Chociaż obietnice ponoć są po to aby je łamać >.< ;)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Wow... nie no normalnie twój komentarz mnie zadziwił jak nigdy dotąd...Umiesz dobierać słowa ;D

      Usuń
  3. Uhu... klub białowłosych! Bardzo fajna notka. Nareszcie wróciłam! Nie miałam komputera przez długi czas. Teraz będzie wam miał kto komki pisać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko komki ale i notki... *na jej twarzy pojawia się szatański uśmieszek*
      I dzięki ;D

      Usuń