Pogadaj z nami :D

środa, 11 września 2013

Pokaż, na co cię stać! cz. 1

Śniło mi się, że leciałam. Szybowałam jako piękny, wolny ptak, który nie ma żadnego zmartwienia na duszy. Cieszyłam się każdą chwilą, a wiatr targał mi pióra. Byłam po prostu szczęśliwa. Wzniosłam się wyżej na błękitnym nieboskłonie, machając rozłożystymi skrzydłami.
        Nagle zauważyłam coś w oddali. Jakiś ciemny punkt, który z każda chwilą stawał się coraz wyraźniejszy. Wylądowałam gładko na jednej z gałęzi wiekowego drzewa i rozejrzałam się, jednak nie zauważyłam nic konkretnego. Czyżby mi się coś przewidziało? W ten rozpętała się straszliwa wichura. Drzewa uginały się pod wpływem mocnego wiatru, kłaniając się aż do ziemi. Niebo zasłoniła gruba warstwa ciemnych, strasznych chmur, z których raz po raz ukazywały się błyskawice. Robiło się naprawdę niebezpiecznie. Nagle słyszałam głos w głowie.
Obudź się...
Z krzykiem upadłam na podłogę, ściągając z łóżka poduszki i kołdrę. Rozkojarzona, odruchowo spojrzałam na zegarek, który wskazywał dokładnie godzinę 7:40
- Kurcze! Zaspałam! - Krzyknęłam, szybko wstając z podłogi.
Powtórka z rozrywki...
Szybko ubrałam się, umyłam i żegnając się szybko z domownikami, wybiegłam z domu.
        Biegnąc tak, nawet nie zauważyłam jak z impetem wpadłam na kogoś.
- Rima!?
- Keyli! Chodź szybko, bo spóźnimy się do szkoły! - Złapała mnie za rękę i pociągnęła za sobą.
- Cz-Czekaj! - Wysapałam z trudem, o mało co nie przewracając się o własne nogi.
- Nie daruję sobie, jeśli znów się spóźnię! Ważne, że tym razem nie z Jackiem. Zawaliłabym kolejny język polski. - Krzyknęła do mnie podczas biegu.
- Często się spóźniasz?! A tak w ogóle co my mamy pierwsze?!
- Polski! - Odkrzyknęła, przekraczając wraz ze mną bramę szkoły. Zarzuciłam bardziej torbę na ramię, w obawie, że ją zgubię po drodze. Wbiegłyśmy wraz z Rimą na górę po schodach i skierowałyśmy się do klasy, gdzie miały odbyć się zajęcia lekcyjne.
         Z impetem otworzyłam drzwi do klasy, powodując, iż oczy wielu gapiów zostały zwrócone w moją stronę. Nauczyciel spojrzał się na mnie pytającym wzrokiem spod okularów.
- Dziewczęta, co wy tu robicie? - Spytał.
- Em... Lekcja, znaczy spóźnienie, znaczy... em...- Wyjąkałam z nerwowym uśmieszkiem.
- Z tego co wiem, wasza klasa ma na dziewiątą. - Odparł, spoglądając na plan. Przez chwilę stałam ogłupiała, ładując w głowie to, co przed chwilą usłyszałam.
- D- Dziękujemy, do widzenia...  - Powiedziałam i obie wyszłyśmy na korytarz. Spojrzałam się na Rime, która westchnęła ciężko.
- Super, mamy na dziewiątą. I po co było się tak śpieszyć? - Jęknęła. W tym czasie ja wybuchnęłam głośnym i donośnym śmiechem, zwijając się na podłodze. Brunetka spojrzała na mnie jak na ostatnią idiotkę, unosząc brwi ku górze w niemym zdziwieniu.
       Gdy otrząsnęłam się z napadu niepohamowanego śmiechu, podeszłam do nadal zdziwionej niebieskookiej i potrząsnęłam nią, gdyż nadal nie dawała żadnych znaków życia.
- Rima! Rima, otrząśnij się, nie umieraj! - Krzyknęłam, ocierając łezkę z kącika oka. Nawet nie zauważyłam, jak oczy brunetki zmieniły i miały teraz zwężone, pionowe źrenice. Gwałtownie odwróciłam się i dopiero teraz zrozumiałam, w czym rzecz. Rima zamrażała drzwi klasy od dołu. Zrobiłam wielkie oczy i mocniej potrząsnęłam dziewczyną, chcąc wyrwać z głębokiego transu.
- C- Co się stało? - Rima zamrugała gwałtownie i zmrużyła oczy, masując skronie. Wtedy lód, który zaczął skuwać drzwi - rozpuścił się.
- Wszystko w porządku? Sama nie wiem jak to określić, ale nagle twoje oczy... i ten lód.... - Podrapałam się po głowie, krzywiąc lekko.
- Nigdy jeszcze mi się tak nie zdarzyło... - Wyszeptała i spojrzała się na mnie. Nagle zdałam sobie z czegoś sprawę. Z czegoś bardzo istotnego i zarazem przerażającego. Wydałam z siebie okrzyk i skuliłam się w kącie. Rima podeszła do mnie zaniepokojona.
- Keyli, co się stało?
- Coś... okropnego...
- Proszę, powiedz mi. - Nalegała. Przez chwilę milczała, aby nagle wykrzyknąć z przerażeniem w oczach.
- Dzisiaj mam sprawdzian umiejętności magicznych!
- To naprawdę nic strasznego, dasz radę. - Uśmiechnęła się. - Wiem, że dasz. - Odwzajemniłam uśmiech i przytuliłam ją.
- Rima... - Zaczęłam.
- Słucham?
- Spójrz w lusterko. - Podałam jej kawałek szkła, aby mogła zobaczyć swoje odbicie. Gdy niebieskooka tylko w nie spojrzała, pisnęła i zbiegła szybko na dół.
- Rima, co jest?!
- Dlaczego mam oczy jak u kota?! - Krzyknęła przerażona.
- Mówiłam ci przecież... Może to jest związane z twoją przemianą w kota?
- Nie, to raczej nie możliwe... No bo tak nagle?! Zaraz, zaraz... Po kolei, co się wydarzyło. Biegłyśmy, myślałyśmy, że się spóźnimy, a później okazało się, że mamy na 9:55 i wtedy się... wkurzyłam... - Ostatnie słowo wypowiedziała wolno, lecz wyraźnie.
- Właśnie, wkurzyłaś się. Może o to chodzi?
- Sama nie wiem. - Westchnęła. - Mam tylko nadzieję, że mi przejdzie. - Chodźmy na dach, czasami ściany mają uszy. - Kiwnęłam głową i obie podążyłyśmy po schodach na dach. Tam przynajmniej było cicho i spokojnie i nikt nas nie słyszał. Często tam przebywałam, gdy musiała o czymś pomyśleć i odpowiedzieć sobie na dręczące mnie pytania.
        Usiadłam sobie wygodnie na przeciwko brunetki, rzucając torbę gdzieś w kąt.
- Dziwne, ale jakoś nie chcę mi się wracać do domu. - Przyznała.
- Serio? To mi wręcz przeciwnie. Najchętniej poszłabym do lasu. - Uśmiechnęłam się mimowolnie, pogrążając w marzeniach o dzikiej i nieokiełznanej puszczy. O tych wszystkich przygodach. Aż zachciało mi się wyć i z trudem się od tego powstrzymałam.
- Heh... Ciekawe, co porabia teraz Jack. - Szepnęła dziewczyna, uśmiechając się delikatnie. Zachichotałam cicho, spoglądając na Rime.
- Luuuuuubisz go. - Zasłoniłam ręką buzię, przed kolejnym chichotem.
- Em...No...On...Jest tylko dobrym przyjacielem. - Odparła cicho.
- Peeewnie. - Mruknęłam, zakładając ręce za głowę i odchylając się do tyłu. Rima zarumieniła się i odwróciła speszona głowę.
Ha! Moje ulubione zajęcie - zadawanie krępujących pytań...
-
Ładne odcienie na twarzy. - Zachichotałam ponownie, na co dziewczyna jeszcze bardziej zarumieniła się. - No już, już - koniec. - Uśmiechnęłam się, po czym dodałam po chwili. - Ale ładnie byście do siebie pasowali. - Pogrążyłam się w głębokich zamyśleniach. Brunetka nic nie odpowiedziała, tylko wstała i zmieniła się w kota.
- E-Ej! Przepraszam, no. - Zrobiłam smutną minkę. Czarna kotka pokręciła tylko łebkiem i wskoczyła mi na kolana. Westchnęłam i pogładziłam kotka po miękkim futerku.
        Po chwili Rima ponownie zmieniła się w dziewczynę i usiadała blisko mnie.
- Owszem, lubię go. Nawet bardzo, jednak... Nie wiem, czy on również tak mnie lubi. - Westchnęła ciężko i spuściła głowę. Uśmiechnęłam się do niej wesoło.
- Na pewno tak jest. Widać, jak na ciebie patrzy, a mojemu oku nic nie umknie. - Zaśmiałam się.
- T-taak.. - Odwróciła wzrok, udając, że nie wie o co chodzi. Pokręciłam głową, spoglądając się w kobaltowe niebo.
- Będzie dobrze, na pewno. - Nagle ponownie spojrzała na Rime, która zarumieniła się jeszcze mocniej. Uśmiechnęłam się znacząco i szturchnęłam brunetkę w ramię.
- Ładne rumieńce.
- Ja.. Zamyśliłam się i tyle... - Westchnęłam głęboko i zakończyłam temat. Nie chciałam zasypywać przyjaciółki gromem dręczących pytań, więc postanowiłam na jakiś czas zamilknąć, spoglądając się w niebo.
- Keyli... Masz dziś sprawdzian, prawda? - Zapytała nagle, a na jej twarzy pojawił się szatański uśmieszek.
- Tak. - Odparłam, marszcząc czoło. Nie wiedziałam, co mam wywnioskować po pytaniu Rimy, więc nadal siedziałam i zaczęłam intensywnie się w nią wpatrywać. - Mam się bać?...
- Nie, tylko ty boisz się sprawdzianu, prawda? Więc Keyli, oto ja zostanę twoim trenerem! Lub workiem treningowym, jak ty wolisz. - Wpatrywała się mi prosto w oczy, przez co ze swoimi kocimi wyglądała nieco strasznie.
- Trener ładniej brzmi. - Uśmiechnęłam się. - Jestem gotowa! - Zerwałam się nagle z zaciętym wyrazem twarzy. To będzie ciekawy trening.
                                                                 ~♥~




~Keyli~





4 komentarze:

  1. A ja już myślałam że będę workiem treningowym ;D
    Ciekawe co wymyślisz dalej...
    *tak wiem, co będzie dalej, ale chodzi mi o jeeeeeszcze później ;) *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj no jednak okazało się, że workiem nie będziesz ;) chciaż w sumie następnym razem, jak mi podpadniesz, to wiesz xD żartuje oczywiście, nie zrobiłabym tego :D za dobra osoba ze mnie xd no oczywiście, że wiesz co będzie dalej, a ja już wiem co będzie dalej, dalej i dowiesz się o tym w kolejnym moim wpisie ;* no, chyba, że mi pomożesz ;] *szatanski usmieszek*

      Usuń
  2. No to teraz czekam na notkę o sprawdzianie. Worek treningowy xD Napiszże drugą część jak najszybciej. Tylko ja nie muszę się męczyć tym sprawdzianem hehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Notka o sprawdzianie już niedługo, gdy autorka tekstu stoczy krwawą bitwę na śmierć i życie z wszechobecną nudą i brakiem czasu ;) Postaram się jutro coś naskrobać, gdyż w weekend na pewno tego nie zrobię, albowiem, ponieważ, gdyż dlatego, że na wesele idę nogi sobie połamać ;D Właśnie czekam na Twoją część ;)
      Tobie to dobrze, bo się nie musisz ze sprawdzianem trudzić, szczęściara :x ;)

      Usuń