Pogadaj z nami :D

wtorek, 29 grudnia 2015

What if I'm losing myself? What if I'm someone else?

Ostatnio moje życie uległo diametralnej zmianie. Wszystko się zmieniło. Wszystko zaczyna mi się walić. Nie wiem co się ze mną dzieje. Miewam luki w pamięci. Budzę się w dziwnych miejscach, których znajduję się w jakiś dziwny, niewyjaśniony sposób. Nie potrafię tego w żaden sposób racjonalnie wytłumaczyć. Wiem tylko, że to nie jest normalne, a z dnia na dzień jest coraz gorzej. Boję się. Nigdy wcześniej nie lunatykowałem, więc to chyba nie może być to. Co jeżeli to początek jakiejś choroby?
<< * >>
1 lipca
Nie pamiętam poprzedniego dnia. Nie wiem co się wtedy ze mną działo. Położyłem się spać we wtorek, a wstałem w czwartek, tak jakby ktoś ukradł mi jeden dzień z mojego życia. Co jeżeli zacznę zapominać coraz więcej rzeczy, aż w końcu nie będę pamiętał nic? W takim momencie chyba w końcu przyda mi się ten dziennik. Może to właśnie dlatego tknęło mnie coś do rozpoczęcia pisania go. Tylko dlaczego brakuje w nim jednej strony?
<< * >>
14 lipca
Gdybym pewnego dnia obudziłbym się i doszedł do wniosku, że rzeczywiście niczego nie pamiętam. Nazywam się Tatsuya Ureshii. Chodź znajomy chętniej nazywają mnie Henjin, Idiota albo Tatsuya-psuja. Moje imię oznacza smok. Rodzice wybrali je dla mnie chcąc żebym był taki jak te legendarne gady, silny, groźny, tajemniczy i majestatyczny. I och ironio... Wynik jest dokładnie odwrotny. Choć może moje imię wydaje się być piękne, nie jest ono zbyt popularne, a w dodatku w wymowie brzmi trochę jak damskie. Nie chcę rodziców o nic winić, ale pod górkę miałem już przez to na samym starcie.
Niedługo skończę 17 lat, gdyż wielkimi krokami zbliża się dzień moich urodzin. Na świat przyszedłem 22 lipca w niewielkim mieście Takei. Nie pamiętam w ogóle tego miasta, w którym moja rodzina nie zabawiła zbyt długo. Zresztą jak w każdym miejscu. Niemal ciągle się przeprowadzamy. Nienawidzę tego. Najdłużej w jednym miejscu zabawiliśmy jakieś półtora roku. Zwykle to kilka miesięcy, czasem rok. Nie mam o to żalu do matki. Rozumiem ją, jednak czasem chciałbym wiedzieć jak to jest mieć przyjaciół.
<< * >>
17 lipca
Znów trafiłem do szpitala, tym razem jednak nie przez własne sieroctwo, choć to podobno i tak by była moja wina...
Jakiś facet (naprawdę widziałem gościa pierwszy raz w życiu, tak samo zresztą jak jego dziewczynę) przywalił mi pięścią w twarz i złamał. Tak po prostu podszedł do mnie i strzelił mi, twierdząc przy tym, że nie pozwoli by jakiś gówniarz podrywał jego laskę. Ale ja przecież nikogo nie podrywałem! A co dopiero dziewczynę! Naprawdę! Chyba do dziesiątego roku życia nie byłem nawet świadom istnienia płci pięknej. Owszem, czasem patrzyłem rozmarzonym wzrokiem na jakąś dziewczynę, ale nic więcej. Bałem się podejść i zagadać, nie mówiąc już o tym, że żadna nigdy jakoś nie okazywała żadnego zainteresowania mną. No nic. Wyrzutek zawsze pozostanie wyrzutkiem, a tamten facet musiał mnie z kimś pomylić. Tylko dlaczego ta pomyłka musi tak bardzo boleć...


<< * >>
20 lipca
Dziś nie mam czasu by za wiele pisać. Tamotsu wrócił zza granicy. To mój starszy o cztery lata brat, który chcąc pomóc finansowo mamie zaraz po ukończeniu szkoły wyjechał w poszukiwaniu pracy.Też chciałbym jej jakoś pomóc, ale kategorycznie zakazali mi rzucać szkołę. Co więcej, powiedzieli, że jeśli nie pójdę na studia to mnie wyrzucą z domu. Chyba chcą się mnie pozbyć, po czy tak, czy tak mnie już dłużej z nimi nie będzie.
W każdym bądź razie. Mama już oczywiście od tygodnia szykuje dla niego jedzenie. A mi i Belli, mojej suczce dalmatyńczyka, to w smak. W końcu ktoś będzie musiał posprzątać ze stołu. No dobra. Nie przesadzajmy. Nikt mnie tu nie głodzi, a wręcz przeciwnie. Raczej trudno byłoby mi znaleźć drugą tak wspaniałą rodzinę jak moja. Szkoda tylko, że taty już z nami nie ma.
PAMIĘTAĆ BY SKOŃCZYĆ WPIS Z 14 LIPCA

<< * >>
21 lipca
Mama znalazła w moim plecaku na wpół wypaloną paczkę papierosów. Wiadomo jak to się kończyło. Wrzaski, krzyki, kazanie, a na końcu szlaban. Tylko, że ja nie palę i to nie moje fajki. Pewnie któryś z moich "kolegów" musiał mi zrobić głupi dowcip. Naprawdę im wyszedł. Po prostu boki zrywać.

<< * >>
22 lipca
Pierwszy od dłuższego czasu normalny dzień. Nikt niczego ode mnie nie chciał. Nikt mnie nie pobił. Nikt bezpodstawnie o nic nie oskarżał. Nikt nie robił sobie ze mnie głupich żartów. Nikt na mnie nie wrzeszczał, a przede wszystkim byłem przez cały czas świadomy tego co się dzieje.
Rano Tamotsu zabrał mnie do księgarni, bym wybrał sobie prezent urodzinowy. Naprawdę pozwolił mi poszaleć, choć sam z większości pozycji skorzysta. Cieszę się, że oboje lubimy chociaż książki. To chyba nasze jedyne wspólne zainteresowanie. Moje, jak on to nazwał, papranie się w ziemi i głupie robótki ręczne uważa za zajęcia dobre dla kobiet, a nie facetów jak on czy ja. Dobrze przynajmniej, że okazuje wdzięczność, kiedy dzięki mnie ma zawsze świeże kwiaty dla swojej dziewczyny. Naprawdę mam świetną rękę do roślin, tak samo zresztą jak do zwierząt.
Kiedy wróciliśmy do domu, mama czekała już na nas z czekoladowym tortem i moimi ulubionymi lodami o smaku ciasteczek. Specjalnie wzięła sobie na wczoraj i dzisiaj wolne, by upiec ciasto i spędzić z nami wspólnie czas. Długo rozmawialiśmy i śmialiśmy się, rozpychając swoje żołądki do granic. Potem oglądaliśmy kreskówek brata (a myślałem, że to ja jestem dzieckiem) i zagraliśmy w kilka panszówek, a na koniec zrobiliśmy sobie jeszcze wypad do kina. Nie mam co narzekać. To były całkiem fajne urodziny.


<< * >>
1 sierpnia
Każdego dnia coraz bardziej mam ochotę zacząć swój wpis od "Kochany pamiętniczku". To chyba nie świadczy o mnie dobrze. Ale coś w mojej głowie każe mi to zrobić. Chyba naprawdę jest we mnie więcej z dziewczyny niż faceta. Albo zwierzęcia... Właśnie, dzisiaj miałem naprawdę dziwny sen. Bella do mnie przemówiła. Odezwała się ludzkim głosem i poprosiła, byśmy wyszli na spacer. Po prostu czyste scince-fiction. Żeby tego było mało, podczas tego spaceru biegałem i ganiałem się z nią, bo... sam byłem psem rasy Husky. Nie wiem czy komuś śniło się kiedyś, że jest zwierzęciem. No ale w sumie lepsze to niż śnić, że jest się kobietą.

<< * >>
5 sierpnia
To był naprawdę dziwny dzień. Zostałem pobity i skopany, oczywiście jak zwykle za nic. Banda kolesi z mojej szkoły postanowiła zrobić sobie ze mnie worek treningowy i prawie zabić. Wszystko oczywiście w ramach rozrywki.
Przez ten incydent zgubiłem książkę, którą ma teraz najpiękniejsze dziewczyna jaką znam i jeśli dobrze usłyszałem, ma zamiar przyjść do mojego domu i mi ją oddać.
Kiedy wróciłem do domu, moja mam postanowiła udawać, że mnie w ogóle nie widzi. Przestałem dla niej całkowicie istnieć albo, jak to woli, stałem się dla całego świata niewidzialny. To żadna dla mnie nowość, ale chyba coś jest nie tak, jeśli własna mama mnie nie zauważa.
Bella natomiast, w przeciwieństwie do reszty, nie dość, że mnie widziała, to jeszcze była bardzo skłonna do rozmowy ze mną. Dosłownie. Bella mówiła. Mój pies mówił ludzką mową. Na własne uszy słyszałem jej słowa.
Co jeszcze... A tak. Na głowie mam uszy, a z tyłka wyrasta mi lisi ogon. Obecnie siedzę w szafie, wciśnięty między płaszcz, a garnitur połykam tabletkę za tabletką i wmawiam sobie, że wszystko ze mną w porządku. To tylko sen. To tylko głupi sen. Jestem normalny.
NIE STRACIŁEM ROZUMU!
Kontakt Koroshio/Eren

2 komentarze:

  1. Wszyscy ludzie jakich znam piszą świetne KP .-. Zaliczasz się do nich! Obrazki? Piękne! Tekst! Cuuudeńko! Zaczęłam czytać, i czytam, i czytam, i puff! Koniec. A nie jeszcze brakująca strona. Jednak i ją przeczytałam, a potem w głowie jedno wielkie "Ja chcę więcej!". Więc nie pozostaje mi nic innego niż czekać na pierwszą notkę, w której kolega Tatsuya wystąpi (nie każ długo czekać!!)
    W razie czego mam trzy dziewuchy i zawsze chętnie coś napiszę. Ewentualnie korki z chemii, Elka też ma sporo czasu wolnego xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam kp i hm... mam w głowie wykrzyknik, pytanie i kropkę.
    Wykrzyknik, to nie krzyk bynajmniej, lecz mój zachwyt twoją kartą postaci. Jeszcze nie widziałam KP napisanego w ten sposób. ;*
    Pytanie, jest moją niepewnośćią... Mimo iż sie zachwycam zastanawiam się, nad tą drugą osobowością. Zaznaczyłaś też go jako nowa etykietę, więc wnioskuje, że będziesz pisać obiema postaciami.
    Na koniec, chcę również byś dodała więcej "głównych informacji". W KP podane jest imie, nazwisko, a nawet przezwiska. Szczypta historii i coś o rodzince, a także przemiana i datę urodzin da się wywnioskować. Jednak brakuje mi danych takich jak np.: moc. Dobrze by było gdybyś na końcu umieściła te informacje, np.: w ukrytej stronie. Mimo, że Tatsu może nie wiedzieć o swojej mocy, to ty już o tym wiesz ;)
    Zastanawia mnie również ten Shuu. Jeśli będziesz nim pisać, o nim także dodaj kluczowe informacje, jednak jeśli nie, to proszę o usunięcie etykiety "Shuu".
    No, to jak Rima się już trochę poczepiała (wybacz kochanie, ale chcę by wszystko było zgodne :)) to jeszcze raz powiem, że pomysł mi na takie kp bardzo się podoba :3

    OdpowiedzUsuń