Byl bardzo ładny dzień, lecz wszyscy uczniowie musieli ślęczeć w szkole i wysłuchiwać nauczycieli, prowadzących coraz bardziej nudne lekcje. Jedna z klas miała wlaśnie godzinę wychowawczą, na której zwykle nikt nic nie robił, lecz tym razem bylo inaczej.
Pan Nikaidou spojrzał na swoich uczniów, a później usmiechnal się beztrosko, wciąż masujac głowę po cudownym zderzeniu z dzrwiami. Jego wypadki byly niemalże codziennością, jednak nie odnosił na szczęście większych urazów, ani nie prosił od razu o urlop zdrowotny.
- Dziś mam dla was wszystkich niespodziankę! Ostatnie testy z matematyki poszly całkiem nieźle, no moze z małymi wyjątkami. - dodał patrzac na niektore osoby. - Tak więc rozmawialem już z dyrekcja i zgadza się, aby nasza klasa pojechala na biwak! Co wy na to? - udmiechnal sie. Trzeba bylo przyznac, ze zorganizowanie u pana Nikaidou bylo rzeczą rzadką, ale skoro zdazyl to juz zalatwic, czemu by tego nie wykorzystać?
- Rima, proszę rozdaj te ulotki wszystkim. - poprosil. Brunetka wstala i rozdala je wszystkim, po czym wziela ostatnia i wróciła na miejsce.
Zielona dolina zaprasza wszystkich do szkoly przetrwania!
Chcesz sprawdzić swoje umiejętności i radzenie sobie daleko od domu? Jeśli nie boisz się wyzwania, przyjedź do nas!
Camping blisko jeziora, w dolinie otoczonej pięknymi górami!
Ognisko, strzelanie z łuku, plywanie samodzielnie wykonaną tratwą i spinaczka po szlaku górskim!
Dla większych grup, wynajmujemy namioty!
- Co o tym myślicie?
- W sumie, czemu nie...
- Brzmi super! - ktoś zakrzyknął.
- Jack, pojedziesz? - zapytala go brunetka, ktora wiedziala z nim w lawce.
- hm...no nie wiem...-udak, ze się zastanawia
- Ej! Masz jechac! Chyba ze chcesz zostać sam. - na jej twarzyczce pojawil się uśmieszek.
- Tak latwo się mnie nie pozbędziesz. - mruknął i przyjrzał się ulotce. - Dlaczego" szkoła przetrwania" ? - zapytal nauczyciela.
- Pewnie dlatego, że nie będzie elektryczności i slaby zasięg. Będziemy odcięci od cyliwizacji. No, chyba ze sie boicie. - zaśmiał się. - Mój stary kolega pracuje w tym campingu. Wasza nauczycielka z polskiego zgodzila się zostać drugim opiekunem. Wyjechalibysmy autokarem w poniedziałek rano. Co wy na to? Jutro powiedźcie mi czy chcecie jechac i napiszcie mi liste chetnych osób. - odrzekl, a po jego slowach rozlegl się dzwonek.
***
wybaczcie za literówki i inne dziwactwa. Napisalam to wszystko na komórce. Mial byc innu pomyśl, ale skoro lubicie góry to chyba niezla przygoda. Podpiszcie się w komentarzach. Najlepiej notki napiszcie o biwaku w grupach. Jeśli chcecie mozemy zrobić losowanie kto kim pisze, ale to zobaczymy. Jeśli chcecie pisać sami, to tez nie ma problemu, ta przygoda to pi prostu wspólny watek i fajnie by bylo gdyby każdy się tu wykazal ;)Myslalam tez o czymś takim, by nikt nie mogł używać magii. Ciekawe jakby nasze postacie sobie poradzily, chociazby z rozpaleniem ogniska, gdyby zapomnieli zapałek ;D
Aj, za króciutka notka, ale jest fajna... jak na uciążliwe pisanie na komie XD
OdpowiedzUsuńJackuś zawsze będzie chętny do współpracy... z Rimką :D
Co do nieużywania magii, czemu nie?
Fajne *.* Jak Kas pojedzie to czemu nie! :D
OdpowiedzUsuńKeyli: Ha! Jadę! Nie ma bata! Tam gdzie impreza, tam muszę być ja! *podnosi rękę do góry*
OdpowiedzUsuńNaoki: Biwak? Bez większych śladów cywilizacji? Poza domem?
Keyli: A, idź, ty mruku! Jedziesz!
Nemi: Właśnie *łapie Naokiego za kaptur* Idziemy się przygotować! Poza tym... U ciebie z zaklimatyzowaniem w nowym miejscu nie będzie problemu. I tak mieszkasz w lesie ♥
Kas ze swoim pogwałconym zmysłem orientacji i pozbawiony instynktu samozachowawczego w lesie? To będzie ciekawe xD
OdpowiedzUsuńMy się oczywiście na taki wypad piszemy. :D
Emily: Ja chcę!
OdpowiedzUsuńJEDZIEMY!
Ningyo: Las? *oczy jej się świecą* Lubię takie klimaty ale...kto by mnie tam chciał...
OdpowiedzUsuńLucy: Nie marudź nolifie. I tak jedziesz i tak.
Oczywiście Panna Sonohoka jedzie!
Kiku : Las... Daleko od miasta i siostry... Nie jest za późno na zgłoszenie się?
OdpowiedzUsuńTy tak serio? Jak Mami przeczyta ,że chcesz bez niej jechać to cię zabije...
Kiku : Cicho! Nie niszcz tej pięknej chwili! *pogrążony w marzeniach*
Yyy... Czasami mnie przerażasz...
Kiku : Proszę! Proooooosze! *błaga na kolanach*
Dobra jedziemy!
Kiku : Tak!
Mami : Właśnie się o tym dowiedziałam i zniszczę Ci tą piękną chwilę,więc przygotuj się na najgorsze * miły uśmieszek * :D
Usuń- Ostatnie testy z matematyki poszły całkiem nieźle, no może z małymi wyjątkami.
OdpowiedzUsuńWyraźnie czułam na sobie wzrok nauczyciela kiedy to mówił. Już chciałam mu coś powiedzieć, kiedy podeszła do mnie Rima, kładąc na ławkę ulotkę o szkole przetrwania.
Na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. No nareszcie coś dla mnie. Może chociaż w tej szkole nie będę dostawać niedostatecznych. Była tylko jeden problem. A właściwie nie problem, a kwestia czyjeś decyzji.
Odwróciłam się do tyłu, pytającym wzrokiem patrząc na siedzących za mną Naoki'ego i Kas.
- Jedziecie chłopaki? - zapytałam z promiennym uśmiechem na twarzy.
- A ty? - zapytał Naoki.
- Jeżeli wy jedziecie, to ja też. - powiedziałam, jeszcze szerzej się do nich uśmiechając.
- Jedziemy. - powiedzieli chórem i odwzajemnili mój uśmiech.
Ja też się zgłaszam ! ^^
OdpowiedzUsuń