Pogadaj z nami :D

wtorek, 8 października 2013

Pierwsza lekcja magii?

-Hej skamieniałaś czy co?- tymi słowami wyrwał mnie z osłupienia czyiś rozbawiony głos. Oderwałam wzrok od portretu na ścianie i odwróciłam się w stronę brązowowłosego chłopaka.
-Gapisz się na to już z dziesięć minut- powiedział wskazując brodą portret- co jest?
-Wiesz może kto to?- spytałam ponownie spoglądając w oczy niebieskookiej brunetce z portretu.
-Nie wiesz kto to jest?- spytał chłopak z niedowierzaniem.
-Jakoś nie.
-Emily Wright- powiedział pukając w złotą, pięknie wygrawerowaną tabliczkę pod obrazem- uważana za jedną z najpotężniejszych czarodziejek magii światła. Jak możesz jej nie znać?
-Jestem tu nowa okej?- odparłam i odwróciwszy się na pięcie przemaszerowałam szybko przez główny korytarz.
-Hej a nie masz teraz przypadkiem lekcji magii cienia?- spytał doganiając mnie szybko.
-Tak a co?
-No to w drugą stronę- powiedział z uśmieszkiem- zaprowadzę cię.
Niechętnie podążyłam za chłopakiem z powrotem przez główny korytarz w stronę dotąd nie znanych mi wielkich, drewnianych drzwi za którymi kryły się ciemne schody.
-Jak masz na imię?- spytał niespodziewanie chłopak gdy schodziliśmy na dół po schodach.
-Alisa.
-Nawet ładnie.
-A ty?
-Will- uśmiechnął się i skłonił szarmancko.
Schody prowadziły do krótkiego, pustego korytarzyka z drzwiami na końcu.
-To tutaj- powiedział Will otwierając drzwi. Weszliśmy do ogromnego, jasnego pomieszczenia z wielkimi oknami na dwóch ścianach.
-Uwaga!- wrzasnął ktoś gdy nagle tuż przed moim nosem przeleciała granatowa macka. Przestraszona mimowolnie odskoczyłam do tyłu wpadając z impetem na Willa i przy okazji miażdżąc mu stopę.
-Przepraszam- wydukałam zażenowana.
-Nic nie...
-Lepiej tu nie stójcie- usłyszałam za sobą głos nauczycielki- ty jesteś ta nowa? Alisa tak?
-Tak- odparłam lustrując wysoką, czarnowłosą kobietę.
-Chodźcie za mną- powiedziała i poprowadziła nas na drugą stronę sali.
-Tu są szatnie- wyjaśniła nauczycielka otwierając drzwi.
Weszliśmy do długiego korytarza z kilkoma drzwiami po lewej i prawej stronie.
-Po lewej żeńskie po prawej męskie- wyjaśniła nauczycielka i otworzyła drugie drzwi gestem pokazując że mam iść za nią. Will w tym czasie bez słowa zniknął w pomieszczeniu po prawej stronie.
-Jako ze jesteś nowa wszystko ci muszę objaśnić tak jak pierwszakom na początku roku- powiedziała i podeszła do jedynej otwartej szafki w szatni.
-Od dziś to twoja szafka- powiedziała i wydobyła ze środka wieszak z dwuczęściowym strojem składającym się z szaro-niebieskiej bluzki z długim rękawem i długich spodni o takich samych kolorach- a to kostium na zajęcia- powiedziała i podała mi wieszak- masz pięć minut- rzuciła zamykając drzwi.
Szybko przebrałam się w strój. Był dopasowany i luźny za razem, a co najważniejsze nie krępował ruchów. Wyszłam szybko z szatni na salę ćwiczeń. Wszyscy już skończyli poprzednie ćwiczenia i teraz stali w rządku przed nauczycielką.
-Dobrze kochani teraz będą ćwiczenia w parach- powiedziała po czym wyznaczyła każdemu parę. Mnie trafiła się niebieskooka blondynka.
-Hej, jestem Mia- przedstawiła się podając małą piegowatą dłoń.
-Alisa- odparłam ściskając lekko dłoń blondynki.
-Dobrze ustawcie się teraz na przeciwko siebie i oddalcie kilka dużych kroków. Poćwiczymy sobie przechwytywanie energii w postaci macki i oddawanie jej ze zwiększoną mocą- zakrzyknęła nauczycielka.
Po klasie przeszedł pomruk zadowolenia. Najwyraźniej tutaj to bardzo lubiane ćwiczenie tylko że ja nie miałam zielonego pojęcia na czym ono polega.
-Jeśli nie chcesz możesz nie robić tego ćwiczenia. Usiądź tam i przypatrz się jak...
-Nie, chcę spróbować- przerwałam szybko nauczycielce.
Uśmiechnęła się i skinęła głową.
-Mia wystrzeli w twoją stronę pasmo energii. Musisz być na niej skupiona. Będziesz wtedy w stanie poczuć jej energię i skutecznie ją przechwycić. Na razie nie dawaj do tej macki swojej energii tylko spróbuj wystrzelić przejęte pasmo w stronę Mii. To proste ćwiczenie.
Skinęłam głową na znak że rozumiem.
-Zaczynajcie!- zawołała nauczycielka i stanęła przy ścianie.
Mia zrobiła małą świetlną kulkę i rzuciła w moją stronę w postaci smugi. Z całych sił próbowałam skupić się na lecącym w moją stronę paśmie energii. W chwili gdy była już blisko mnie wyciągnęłam ręce do przodu i z całej siły próbowałam zatrzymać mackę, jednak nic się nie działo. Nadal rozpędzona leciała ku mnie. W ostatniej chwili odskoczyłam a macka uderzyła w ścianę. Gdy nauczycielka opisywała to ćwiczenie wydawało się to o wiele prostsze.
-Może lepiej zacznijmy od podstaw?- spytała nauczycielka.
-Mogłabym spróbować jeszcze raz?
-Myślę że lepiej jak byśmy zrobiły kilka prostszych ćwiczeń. Na następnej lekcji gdy je opanujesz spróbujesz jeszcze raz dobrze?
Przytaknęłam z westchnieniem, a nauczycielka poprowadziła mnie wzdłuż sali do miejsca z materacami i drabinkami na jednej ze ścian. Po drodze napotkałam na pytający wzrok Willa. W odpowiedzi wzruszyłam ramionami  i poszłam dalej nie patrząc na resztę uczniów. Przez resztę lekcji uczyłam się podstawowych ruchów takich jak tworzenie kuli energii i takie tam.
-No jak będziesz ćwiczyć to już w następnym tygodniu możesz spróbować z tamtym ćwiczeniem- powiedziała z uśmiechem nauczycielka- a jak tam z twoją przemianą?
-Nie wiem, nie umiem jej wywołać. Kiedyś chyba się przemieniłam ale nie wiedziałam że to przemiana- odparłam markotnie. Od tygodnia z pomocą dyrektorki próbuję wywołać przemianę ale nic z tego.
-Rozumiem, ale prędzej czy później ci się uda a do tej pory ćwicz podstawowe ruchy- odparła.
-Dobrze kochani na dziś to już wszystko możecie iść do szatni- powiedziała nauczycielka do reszty uczniów po czym zniknęła za drzwiami po drugiej stronie sali.
Przebrałam się bez słowa, ostrożnie powiesiłam strój, zatrzasnęłam szafkę i szybko pognałam do wyjścia.
-Hej czekaj!- przy drzwiach dogonił mnie Will.
-Co tam?
-W którą stronę idziesz?
-Prosto.
-Ja też. Odprowadzę cię.
Wyszliśmy na zewnątrz gdy nagle powiał zimny wiatr i rozczochrał mi włosy. Opatuliłam się ciaśniej szalikiem i wbiłam zimne dłonie w kieszenie kurtki.
-Nadchodzi jesień- stwierdziłam spoglądając na brązowiejące liście na czubku wielkiego drzewa.
-Uhm...Mógłbym cię o coś zapytać?
-Pytaj.
-Słyszałem jak rozmawiałaś z nauczycielką o przemianie. Przez przypadek oczywiście.
-Tak i co?
-Nie umiesz się przemienić? I co z tamtym ćwiczeniem. To było dziwne... tak odskoczyłaś  jakbyś no nie wiem...
-Ja dopiero nie dawno się dowiedziałam o tej szkole i w ogóle że jestem czarodziejką- przerwałam mu.
-Jak to?
-Tak to- odparłam i przyspieszyłam zostawiając Willa z tyłu. Miałam nadzieję że już się odczepi.
-Poczekaj nie obrażaj się no!- zawołał doganiając mnie szybko.
-Ja się nie obrażam po prostu nie lubię wścibskich ludzi.
-Sorki ale się dopytuję bo myślę że mógłbym ci pomóc się przemienić.
-Jak!?
-Pewnie ci dyrka ględzi że masz poczuć swoją energię, skumulować ją w jednym miejscu i takie tam bzdury co?
-No tak... a co? Nie tak się to robi?
-Znam o wiele prostszy sposób. Moja siostra tez miała problem z przemianą.
-I co? Możesz mnie tego nauczyć?
-Myślę że tak.
-Świetnie! Więc jutro po szkole?
-Może być.
-Ok to do zobaczenia!- zawołałam i ruszyłam biegiem w stronę domu.
                                                                  ***
Notka nie wyszła tak jak chciałam, a końcówka to już tak na odczepnego ale już trudno. Ech zupełnie nie mam weny. Macie może na to jakieś sposoby? No i macie brązowowłosego chłopaka z biblioteki i nie jest to Jack. Nie chcę wam psuć planów choć z chęcią bym was dołączyła do swoich notek.

8 komentarzy:

  1. Sposoby na wenę, hm? Ja tam mam swoje. Mangi, anime, książki, wierszyki (tsa, czasami czytam, ale w drasycznych przypadkach), komiksy... Jest wiele możliwości.
    Ps. Także biadolenie Rimy x.x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do notki, jak na pisanie na siłę jest okej :)
      Wiesz co? Brązowowłosy chłopak skojarzył się z moją postacią, Jackusiem

      Usuń
    2. Eghem... *patrzy piorunującym, a raczej lodowym wzrokiem na Jacka*Mówiłeś coś?
      Tak, mi też sie skojarzył z Jackiem ;D

      Usuń
    3. Nie... Nic nie mówiłem. *uśmiecha się niewinnie*

      Usuń
  2. Nom... Ciekawa notka zaiste. A może nawet nie tyle ciekawa co napisana w ciekawy sposób. Teraz nie wiele się takich na tym blogu pojawia... Gratuluję. Sam chyba zawieszę pisanie na jakiś czas bo szkoła. Poza tym na bloga piszą teraz może z 4 osoby z tego dwie z częstotliwością podobną do mojej i nikt nie wchodzi na chat tak więc mam wyjebane. Napiszę coś jak mi się będzie chciało ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Końcówka rzeczywiście napisana troszkę na siłę, ale jest okej. Cenię to że piszesz i to nie tylko raz na miesiąc. No i nie trzeba ci o tym przypominać jak niektórym.
    Fajnie opisane, ale zauważyłam pewne nie zgodności, no ale one zdarzają się każdemu ;)
    Moje sposoby to oglądanie (i słuchanie) różnych teledysków na you tube i zdjęć. c;

    OdpowiedzUsuń
  4. 57 yr old Marketing Assistant Nikolas Burnett, hailing from Cold Lake enjoys watching movies like Doppelganger and Bird watching. Took a trip to Sacred City of Caral-Supe Inner City and Harbour and drives a Ferrari 275 GTB Long ose Alloy. przejdz do strony

    OdpowiedzUsuń