Pogadaj z nami :D

wtorek, 1 października 2013

,,Po jesieni zima przyjdzie, ochota na figle będzie!"

Tutaj jest za mało miejsca...
- Może byśmy się gdzieś przenieśli? - Spojrzał znacząco na biblioteczkę.
Rima od razu się zgodziła i pociągnęła go za rękę, wyprowadzając z pomieszczenia. Ściana sama się zamknęła, jakby przeczuwała, że nikogo nie ma w bibioteczce. Szatyn trzymał księgę pod pachą, jeden palec miał wetknięty między kartkami ponumerowanymi odpowiednio 124 i 125.
Po chwili stali nieco za domem, ukryci przed wzrokiem ciekawskich przechodniów. Rozejrzał się z roztargnieniem. Wszystko wokół niego traciło letnie barwy i robiło się żółto-czerwone.
Po jesieni zima przyjdzie, ochota na figle będzie!
Wystarczyła sama myśl o ulubionej porze roku, żeby chłopak odzyskał dobry humor. Przymknął oczy i skupił całą uwagę na czekającym go zadaniu. Poczuł przyjemne mrowienie na ciele, zawsze towarzyszące podczas trwania magicznej przemiany.
Wyczarował trochę wody i zrobił z niej wstęgę, którą zaczął szybko zamrażać. Wycelował gwałtownie haczykowatym kijem w bok, jednocześnie wyobrażając sobie... anakondę. Nie postępował dokładnie z instrukcją, robił to, co mu podpowiadał instynkt.
Sssss... Pan mnie wzywał...?
Otworzył szeroko oczy i spojrzał na ogromnego węża. Zaskoczył go nawet sam jego wygląd. Wyglądał zupełnie inaczej niż powinno być na ilustracji. Zamiast być całkiem biały, łuski miały kolory błękitu i szarości. Bystre, czarne oczy uważnie obserwowały przyzywającego, a kiedy napotkały jego wzrok, błysnęły figlarnie.
Lodowy wąż ciemności... Piękny, bez dwóch zdań, ale jest też niebezpieczny.
- C-co to jest?! - Nagły krzyk przyciągnął chłopaka z powrotem na ziemię.
Zdezorientowany spojrzał na brunetkę, która wpatrywała się w twór jego magii z przerażeniem. Wargi jej drżały, cofnęła się o krok.
Przestraszona? Boi się mojego węża?!
- Wąż i do tego lodowy? - Odparł, robiąc głupią minę.
Gad zawtórował mu donośnym syczeniem i rozwarł paszczę, ukazując ostre kły. Białowłosy chłopak zaczął stopniowo wysyłać energię lodowatemu stworzeniu i z lekkim uśmiechem zaobserwował, jak ten wystrzeliwuje okrągły pocisk z zamrożonej wody.
Sssssnail. Moje imię.
Frost skinął głową i całkiem odciął dopływ magii od węża, który zaczął się kruszyć oraz rozpadać. Wziął do ręki bryłę lodu i przyjrzał się jej. Czarny pyłek pozostał na zamrożonej wodzie.
- J-Jack...?
- Co? - Spojrzał na nią nieco lekceważąco.
Spuściła wzrok i zaczęła z nerwów plątać ze sobą palce. Z jej postawy ciała niepewność i strach wręcz promieniała.
- Myślę, że lodowy wąż łączy w sobie obie magie. - Spojrzał na niebo i skierował ku niemu prawą rękę.
- J-jak to? - Głos jej drżał.
- To jest możliwe. Nawet w przypadku innego typu węża. - Rozłożył palce, przepuszczając więcej światła.
- Rozumiem... Chyba.
- W instrukcji jest błąd. Tu nie chodzi tylko o skupienie, ale też i o instynkt.
Brak odpowiedzi. Zerknął kątem oka na Rimę, która miała spuszczoną łepetynkę, i zamruczał drapieżnie niczym dziki kot. Dziewczyna poderwała głowę do góry, a w jej oczach wymalowało się zdumienie, które rosło z każdą chwilą. A to dlaczego? Bo Jack zmieniał się w panterę śnieżną.
Po paru sekundach zwierzę przytrzymywało dziewczynę do ziemi. Obnażyło nieco kły w jakby uśmiechu, widząc przerażenie Rimy. Irbis Jack pochylił pysk nieco niżej i tyknął nosem jej nosek. Liznął ją po policzku, mrucząc niczym kociak.
Z gardła brunetki wydostał się śmiech. Objęła go za głowę i pocałowała duży nos.
- Wielki kociak z ciebie, Jacku.
Miauknął w odpowiedzi i puścił ją wolno. Usiadł obok niej, owijając łapy puszystym ogonem. Błękitnie ślepia uważnie obserwowały, jak Rima wstaje i czyści dłońmi ubranie z niewidzialnego pyłku.
No i znasz moją zwierzęcą przemianę.

-----------------
No i wena się już wyczerpała.

~ Jack Overland Frost

2 komentarze:

  1. Irbis! *.*
    Notka trochę krótka...ale i tak dobrze napisana. ;)
    A ten lodowy wąż...nie strasz mnie więcej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna notka. Trochę krótka ale rozumiem jak wkurzający jest brak weny. Jednak notka bardzo fajnie ci wyszła i czekam na dalszy ciąg.

    OdpowiedzUsuń