Pogadaj z nami :D

sobota, 26 października 2013

Kuzynka?/Wprowadzka

Rima:

Nastała słoneczna sobota. 
Weszłam do dużego pokoju gdzie babcia zawzięcie dyskutowała z mamą.
-Co się dzieje?
-Właśnie dostałyśmy wiadomość, że twoja nasza dalsza rodzina się przeprowadza do naszego miasta. Kuzynka będzie się uczyć z tobą w szkole. Pamiętasz jeszcze Amikę?
-Amika?! Przecież ja jej prawie nie znam...Jedyne co pamiętam to jakieś urywki z dzieciństwa a później się nie odzywali zbytnio. 
-Wiem, mieli ciężko przez te lata. Więc dlatego przeprowadzają się tutaj, do Nevermind.-odpowiedziała mi babcia. 
-Kiedy przyjeżdżają? -zapytałam.
-Już dzisiaj. 
-Dzisiaj?!
-Tak. -tym razem potwierdziła mi mama.- Dobrze by było pomóc im się rozpakować. Na pewno przyda się każda para rąk. 
-Będą tu za parę godzin. Mają przy dzwonić. 
-To...ja pójdę się...przygotować...-wybąkałam i poszłam na górę do pokoju. Walnęłam się na łóżko. 
Moja kuzynka przyjeżdża a ja jej prawie nie pamiętam...Chociaż...Z tego co wiem byłyśmy całkiem do siebie podobne gdy byłyśmy małe. Mówiono na nas siostry…Tyle, że odkąd przeprowadziliśmy się do Nevermind nasz kontakt się urwał. Co prawda dzwonili od czasu do czasu, ale o mojej kuzynce w sumie nie wiedziałam nic. Skoro będzie chodzić do tej szkoły, to znaczy że też jest czarodziejką, aczkolwiek to nie zmienia faktu że nic o niej nie wiem!
Jak mam się zachować? Czy będziemy umiały znaleźć wspólny język?

Wstałam i otworzyłam szafę. Na samym dnie było małe pudełko z albumami. Wzięłam jedno z nich, lecz innych nie chciałam dotykać. Miały w sobie za dużo wspomnień, które mogły otworzyć dawno już zagojone rany. Otworzyłam fioletowy, mały album i na pierwszej stornie ujrzałam nas.


Były to dwa takie same zdjęcia. Jedno przerobione, czarno-białe, a drugie zwykłe-kolorowe. Było robione u fotografa więc było podstawione tło. Pamiętałam to niewyraźnie jednak wszystko składało się w jedną całość.

Amika: 
Oto dojeżdżam. Nevermind. Miasto, w którym zacznę wszystko od nowa. Nowe życie, szkoła, może przyjaciele. Wyglądałam przez okno rejestrując w pamięci każdy szczegół. Shi usiadł mi na ramieniu i również patrzył za okno. W końcu zatrzymaliśmy się przy nowym domu.
-Amika trzy domy dalej mieszka Rima. Twoja kuzynka pamiętasz?? Pójdziesz do nich i przywitasz się-powiedział mi tata.
-Ale czemu ja Pav nie może.
-Jesteś starsza i to ty znasz ich lepiej.
-Ale to było dawno...
-Bez dyskusji. Idziesz i tyle.
Poszłam chodnikiem w stronę domu kuzynki. Shi schował się do kieszeni bluzy. Po kilku minutkach doszłam do celu. Zapukałam do drzwi. Niemal natychmiast otworzyła mi kobieta. Natychmiast rozpoznałam w niej ciocię.
-Witaj ciociu- powiedziałam cicho.
-O już jesteście-przywitała się- Wchodź, wchodź zaraz zawołam Rimę.
Weszłam do środka. Dom był ładnie umeblowany. Usiadłam w salonie na kanapie, podczas gdy ciocia zawołała Rimę. Po chwili zobaczyłam kuzynkę. Miała włosy takie same jak ja czarne i długie, a oczy jednakowo niebieskie. Różniłyśmy się tylko wzrostem. Można nas na pewno z łatwością wziąć za siostry.
-Cześć- powiedziała.
-Cześć-odparłam mając zamiar uciec jak najdalej z tego salonu.
-Amika idę pomogę twojemu tacie w rozpakowywaniu się- krzyknęła ciocia- Rima oprowadź kuzynkę po mieście pokaż to i owo. Porozmawiajcie sobie, po prostu róbcie co chcecie.
Usłyszałam za sobą odgłos zamykanych drzwi. Przez chwilę panowała w pomieszczeniu cisza. Poczułam jak Shi kręci mi się w kieszeni. Natychmiast go uspokoiłam głaszcząc po główce.
-Więc... Co chcesz robić???-spytała Rima po paru kolejnych minutach ciszy.
-Nie wiem.. A ty co proponujesz??-odparłam cicho.
-To chodź pokażę ci swój pokój-powiedziała, złapała mnie za rękę i pociągnęła za sobą.
Jej pokój był śliczny. Miał żółte zasłonki, które ładnie wyglądały przy jasno fioletowej ścianie. W jednym kącie stało łóżko, a naprzeciw komoda z szufladami i kilka innych mebli. Lecz pierwszym co przykuło moją uwagę był album ze zdjęciami na łóżku. Podeszłam do niego i podniosłam. Na pierwszej stronie były dwie wersje naszego wspólnego zdjęcia z dzieciństwa kolorowe i czarno-białe. Tak się na nie zapatrzyłam, że nie zauważyłam, że Rima stanęła obok mnie z poduszką w rękach. Odłożyłam album i w tej samej chwili dostałam poduszką po głowie. Potknęłam się i wylądowałam na podłodze. Rima śmiała się, więc wykorzystałam okazję i rzuciłam w jej stronę inną poduchę. Spojrzała na mnie z przymrużonym okiem i po chwili w moją stronę poleciała poduszka. Rozpoczęła się wojna. Poduszki latały po całym pomieszczeniu. Nagle jedna z poduszek wyleciała za okno.
-RIIMAAAA!!!!-krzyczał ktoś, a najwyraźniej ten kto dostał puchatą bombą.
-Upss... Babcia...-powiedziała Rima z miną niewiniątka i obie buchnęłyśmy nie pohamowanym śmiechem. Nagle dostałam poduszką w brzuch. Z kieszeni wyleciał mi wystraszony Shizen, o którym kompletnie zapomniałam.
-Aaaaaaaaaa-wrzasnęła kuzynka- Szczur!!!!!!!
Po chwili złapałam smoczka w ręce.
-To nie szczur. Rima uspokój się.-powiedziałam uspokajając kuzynkę i Shiego-to jest smok.
Spojrzała na mnie jakbym była jkosmitą, a potem przyjrzała się się Shizenowi.
-Jakiiii słodziaaaak!!!-powiedziała i podeszła bliżej.
Shi patrzył na nią niepewnie, ale po chwili pozwolił się głaskać i pieścić. Usiadłyśmy na łóżku i po chwili rozmów Rima powiedziała:
-Choć oprowadzę cię po mieście.
-Dobra-odpowiedziałam i schowałam Shizena do kieszeni.
Szłyśmy sobie spokojnie chodnikiem. Rima opowiadała mi o Nevermind, a ja słuchałam rejestrując każdą informację w pamięci.
-Sama też w sumie jestem trochę nowa. W naszej szkole na pewno ci się spodoba....
-Rima!-ktoś zawołał. Obie odwróciłyśmy się. Przed sobą zobaczyłam Jacka razem z wilkiem.
-Cześć Jack!- odparłam po chwili próbując się nie roześmiać. Widać było iż był trochę zdziwiony podobieństwem drugiej dziewczyny.
-Akemi, to jest Jack. Jack to jest Akemi. A to jest Yen. -zapoznałam ich. 
-Hej, ja Amika jestem. Jaki fajny pieseł!- pogłaskała futrzaka.na mnie wyczekująco.
-Cześć...Myślałem, że nie masz siostry. 
-Jesteśmy kuzynkami. Dopiero co się wprowadziłam. -wyjaśniła Akemi.
-Jesteście do siebie bardzo podobne...Ale i tak poznam która z was to Rima. -mrugnął do mnie.- Spotkamy się później? 
-Spróbuję. Na razie chcę trochę zadomowić Akemi. -uśmiechnęłam się. 
-Ok, to narka. -powiedział na odchodne i skręcił w lewo. 
-Kto to jest?-Amika spojrzała
-To Jack. -odpowiedziałam wymijająco.
-Czyli?-nie odpuszczała.
-Czyli mój chłopak. -dałam za wygraną, a na jej twarzyczce pojawił się uśmieszek.
-Oj lepiej go pilnuj, bo jak nie to ja go przypilnuje aby tobie go nie ukradli...
-Spokojnie, nie ukradną!-zaśmiałam się

-Nie sądzę, byś nie miała konkurencji. 
-Obecnie się jej jako tako pozbyłam.
-Rozumiem...
-Chodź do parku. -zaproponowałam.- Będziemy mogły tam swobodniej porozmawiać. 
Szłyśmy cały czas prosto. 
Park. Ładne miejsce. Szłyśmy chwilę ścieżką i po chwili usiadłyśmy na ławce. Siedziałyśmy tak chwilę w ciszy nie wiedząc co powiedzieć.
-Czemu się tu przeprowadziliście?-spytała nagle Rima.
-Noo... więc tata chciał się tu przeprowadzić, bo tamten dom przypominał mu o mamie-powiedziałam cicho. Po moim policzku popłynęły łzy. Myśli o niej dalej sprawiały mi ból.
-Ooo.. Przepraszam nie wiedziałam..-odpowiedziała Rima.
-Nic nie szkodzi... Wiem, że płacz nic nie da i że ona nie chciałaby bym płakała-otarłam łzy i uśmiechnęłam się.
-Wiesz ja miałam tak samo... Mój tata zginął w pożarze w starym domu... Potem przeprowadziłam się tutaj.-powiedziała cicho.
Nie wiedziałam, że ją spotkało coś podobnego do mnie. Wtedy zerknęłam na zegarek.
-O nie już późno, a ja muszę pomóc tacie w  rozpakowywaniu.-zerwałam się z ławki.
-Nie śpiesz się masz dużo czasu, a poza tym pomogę ci-powiedziała Rima wstając powoli.
Wolnym krokiem ruszyłyśmy w stronę domu. Po kilkunastu minutach marszu i rozmów dotarłyśmy na miejsce. Weszłyśmy do mojego domu. W salonie ciocia i tata ustawiali meble.
-O już jesteście-powiedział tata-Ami twój pokój jest na samej górze. Meble już tam są, ale nie ustawione. Poradzicie sobie??
-Tak.
Z chęcią poszłyśmy na górę.  Po drodze wpadłyśmy na Pavla, który gdy zobaczył Rimę cichutko czerwony jak burak wycofał się do swojego pokoju. Zaczęłyśmy się śmiać. Weszłyśmy do mojego pokoju. Jego ściany były kremowe. Miał dwa wielkie okna i niebieskie firanki. Meble nieustawione stały w różnych miejscach. Otworzyłam jedną z szuflad i wyciągnęłam stamtąd miniaturowe legowisko. Wyciągnęłam śpiącego Shiego a kieszni i położyłam go w jego łóżku. Rozpoczęłyśmy ustawianie mebli. Ciężko było, ale w końcu nam się udało. Na koniec obie zmęczone padłyśmy na łóżko.
-Rima idziemy-krzyknęła ciocia z dołu.
-To.. cześć.-powiedziała- do zobaczenia jutro.
-Cześć-odpowiedziałam i Rima zniknęła za drzwiami. Rozejrzałam się po pokoju. Zostało mi tylko porozstawiać rzeczy i ubrania i inne. Położyłam legowisko z Shizenem na szafeczce nocnej obok łóżka. To był fajny dzień......

2 komentarze:

  1. No, jakie zaskoczenie! :o ale jakże pozytywne ;) Ciekawa jestem, co dalej wymyslicie. Fajna notka :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nevermind? xD Nareszcie wiemy gdzie mieszkamy. Nie musieliśmy długo czekać na pierwszą notkę ;D Kuzynki? No ciekawe co dalej wymyślicie ;) Tylko czasami zauważyłam że piszecie Amika a czasami Akemi. Małe przejęzyczenie czy tak miało być? W każdym razie notka fajna i czekam na kolejne ;)

    OdpowiedzUsuń