Pogadaj z nami :D

wtorek, 12 listopada 2013

Konkurencja?

Było już dobrze po południu gdy wracałam od Amiki. Mimo tego, że dopiero dziś poznałyśmy się na nowo, mogłam z ulgą stwierdzić, że świetnie się czułam w jej towarzystwie i mam nadzieję, że to nie ostatni raz. Może jeszcze dokładnie nie wiem jaka ona jest, ale przecież to moja kuzynka, prawda? A i tak na pierwszy rzut oka jest bardzo sympatyczna. Za to jej brat...Jack chyba ma konkurenta.
-Hehe-mimowolnie zaśmiałam się. Poza tym on jest moim kuzynem...I jest w podstawówce...No ale miłości się nie wybiera, ona ponoć sama przychodzi. 
Amika mieszkała trzy domki ode mnie, mimo to Jack mieszkał troszkę dalej. Hm...w sumie to miałam się spotkać z Jackiem. Pójdę do niego.-jak pomyślałam tak zrobiłam. Po chwili byłam przed jego domem. Furtka była otwarta. Usłyszałam szczekanie. Yen przybiegł mi na powitanie.
-Cześć Yen. -pogłaskałam go za uchem. -Gdzie Jack? -zapytałam a on pobiegł na tyły domu. Poszłam po cichu przed siebie. Wyjrzałam zza rogu. Jack był odwrócony plecami i trenował magię lodu. Oparłam się o ścianę i przyglądałam się mu. W końcu postanowiłam poinformować go o tym, że tu jestem.
***
-Powinieneś zamykać furtkę, bo ci psa ukradną. - powiedziała. Jack odwrócił się natychmiast.
-Rima?!
-Nie bo Amika. -zaśmiała się. Podszedł do niej i oparł się o swój kij.
-Mnie nie nabierzesz. Wiem, że to ty.
-Doprawdy? -uśmiechnęła się
-Twój uśmiech cię zdradza.
-A gdyby zamiast mnie była Amika?
-Wiedziałbym, że to nie ty.
-No tak, zobaczyłeś nas razem i widzisz różnice.
-Gdybym nie zobaczył, też bym poznał.
-Mam nadzieję.
-Byłabyś zazdrosna, gdybym was nie rozróżnił?
-Byłbyś wtedy martwy.-odparła dziewczyna
-Nie zabiłabyś mnie, madame.
-Skąd ta pewność, książę?-zmrużyła oczy
-Stąd, że nie skrzywdziłabyś nawet myszki.
-Czyżby? -machnęła dłonią a po chwili w jej ręce pojawiła się różdżka wycelowana prosto w Jacka
-Spróbuj, a nie będziesz miała kogo do przytulania w zimowe dni.- na chwilę odebrało jej mowę ale na szczęście znalazła odpowiedź
-Nie wiem czy wiesz ale masz konkurencję...-odpowiedziała zabierając różdzkę
-Hm? Chyba nie zostawisz mnie dla niego, co nie?
-Czyżbym wyczuwała niepokój? No tak jak ciebie zostawię, to nie będziesz miał kogo przytulać w zimowe dni...-uśmiechnęła się kącikiem ust. On zaś uśmiechnął się niemal jak urwis. Przeciągnął się nieco, cofając przemianę.
-Będę. Zapomniałaś o Yenie?
-Skoro ci Yen wystarcza...-odwróciła się.
- Ej, nie obrażaj się. Przepraszam, ze to co powiedziałem! - Złapał ja za dłoń i odwrócił brunetkę przodem do siebie.
Spojrzała prosto w jego oczy, aż w końcu nie wytrzymała i się roześmiała. Jack zrobił zdezorientowaną minę.
-Mów, kto to taki, no!- Rima na te słowa ledwo co powstrzymywała śmiech.
-Nie musisz się tak przejmować...-próbowała go uspokoić.
- Ale chce przynajmniej wiedziec, kto to taki, by go skutecznie zniechęcić... -W jego oczach było widać, że juz obmyślał plan.
-Spokojnie...To...mój...eghem...kuzyn.
-Kuzyn?!
-Trochę daleki...To brat Amiki.
-Brat Amiki...Hm...
-Jack co ty planujesz?!
-Nic złego?
-...Ale...on nie jest...taki jak myślisz...-w odpowiedzi Jack wytknął tylko język
-Jack!
Nie odezwał się, zadzierając głowę do góry. Na jego ustach błąkał się złośliwy uśmiech. Dziewczyna podeszła do niego i zarzuciła ręce na jego szyję.
-Wiesz, że dla mnie istniejesz tylko ty i nikt tego nie zmieni?- była ciekawa
- Próbujesz mnie od tego odwieść? - Uśmiechnął się ironicznie i schylił się, muskając wargami jej nosek.
-Jack...O kim pomyślałeś? No wiesz gdy ci powiedziałam, że masz ''konkurencję''?-szepnęła
-...Sheyn. Ale teraz to też twój kuzyn.
-Kuzynem nie musisz się przejmować, naprawdę. A tym bardziej Sheynem.
-Nie znasz mojego kumpla. -odpowiedział.
-Wystarczy, że on cię zna. -odrzekła, chociaż kryła pewien niepokój co do Sheyna.
-Nie zna mnie do końca.
-Więc w razie czego masz jakiegoś asa w rękawie, a kuzynkiem się nie ma co przejmować. -uśmiechnęła się.
-I tak zrobię coś...-uśmiechnął się lekko
-Wolałabym nie...
-Ty nie, ja tak.
-Ale to przecież jeszcze dzieciak!
- Wiem... nie zrobię mu nic złego... Najwyżej przestraszę...
-Skąd wiesz?!
-Ma się doświadczenie.-odpowiedział,  a ona tylko pokręciła bezradnie głową
-Jesteś niemożliwy.
-I za to mnie lubisz.
-Nie.
-Za to, że jestem urwisem.
-Nie.
- Ugh... - Skrzywił się. - Za to, ze jestem Jackiem?
-Głuptas.- potarmosiła mu włosy. - Ja cie za to wszystko kocham...-szepnęła.
Uśmiechnął się szeroko i odwzajemnił się podobnym na nadobne. Zaraz z włosów brunetki zrobiła się szopa, a szatyn umknął dziewczynie na bezpieczna odległość. Dziewczyna wyczarowała śnieżkę i rzuciła nią w Jacka, jednak z kocią gracją uniknął jej. Po chwili Rima miała w swojej ręce ''rózgę''.
- Co? Kolejna zabawa sie szykuje? - Po chwili zmienil sie w irbisa i smiesznie kucnal do ziemi, pokazujac chec do zabawy.
Yen przybiegł do nich i zaczela sie zabawa. Śniezki i wodne macki lataly na wszystkie strony, lecz irbis zwinnie unikał większości z nich. Po dłuższym czasie dziewczyna oparła sie o ścianę ze zmęczenia. Dawno już nie miała tak wyczerpującego ''treningu''.
-Wymiękasz?
-Zwykle bym się z tobą kłóciła ale jestem wyczerpana.-odpowiedziała i osuneła się na ziemię.
-Nie kłóciła, tylko się droczyła. -powiedział
-Jedno i to samo.
- Nie, to dwie różne rzeczy
-No dobra, masz racje ale jestem zmęczona.-odrzekła i zamknęła oczy
Wyszczerzył kły w złośliwym uśmiechu i podszedłszy bezszelestnie do niej, otarł się o czarodziejkę.
Przytuliła się do jego futra. Było miększe w dotyku od puchowej poduszki. Wkrótce wyczerpana nie wiedząc co robi, przysnęła opierając się o " futrzastą poduszkę".
~◘~
THE END ?

4 komentarze:

  1. Fajna notka :) Co on chce zrobić małemu Pavciowi ?! Niech wie że się zemszczę jak coś mu się stanie!! Jak będę coś pisać to dam małe info o Pavlu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hiehie, no nieźle ;) Faktycznie Jack ma POWAŻNĄ konkurencję, więc niech się strzeże ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo... jaka słodka para ;) To teraz czekamy na kolejną notkę czyli na to co Jack zrobi swemu konkurentowi. No i drugiemu potencjalnemu konkurentowi. Proszę o kolejną notkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Superaśna notka! Więcej adoratorów? Konkurencja? Heh, no to Jack będzie się musiał nieźle postarać! (bo jak nie, to mu wredna ciotka Terra pokaże!-Rima, wiesz o co chodzi xD Już mu zaczynam współczuć...)
    I to porównanie siebie do Amiki ;) W sumie to mam w klasie bliźniaczki, więc wiem jak to jest. Heh, ale ciekawe, co by się stało, gdyby was pomylono. Nawet fajna sprawa, bo np. jak bd spr. poprawkowy, to można się podszywać a drugą osobę (bo czego nie robi się dla ukochanej kuzynki?)
    A tak wgl. to mnie ciekawi, co takiego zamierza zrobić Jack. Oby nic aż tak strasznego. Bo skoro Twój kuzyn chodzi jeszcze do podstawówki...
    Ale odmienne zdanie mam o panie S. (drugiego adoratora, którego imienia nie chce się mi pisać). Szczerze, to znasz moje zdanie... xD (wywalić go ze szkoły! Za... wiesz co! xD)
    Już się nie mogę doczekać naszego planu. Hihi, będzie się działo. A Pani S. będzie mieć dobry prezent urodzinowy ^^.
    Zabawy śnieżkami? Przecież zachorujesz! Jeżeli tak się stanie, to będzie jego wina! Ja mu pokaże! (Reb patrzy na "Ciotkę-teściówkę gromkim spojrzeniem i knebluje jej buzie rośliną, tak na wszelki wypadek)
    (Dobra, kończę, bo prawdopodobnie przestaję być sobą. xD No to czekam na następną część!


    OdpowiedzUsuń