Jak ja nie lubię matematyki...Kiedy będzie dzwonek... -tylko takie myśli kłębiły mi się w głowie i za nic nie dawały mi odrobiny spokoju bym mogła się skupić choć na jednej lekcji. Chociaż geografia była całkiem fajna... Pan Anthony Wood
był bardzo miły i jak widać lubił opowiadać o swoich podróżach. Dzięki temu jego lekcje były zawsze bardzo ciekawe, a uczniowie nie spali na lekcjach. Ponoć był również nauczycielem od w-f...
-Panno Rimo Dream...Dream!-usłyszałam czyjś zirytowany głos nauczyciela i poczułam jak Jack (no bo kto inny) potrząsa moim ramieniem.
-Co..?!? A..tak proszę pana?- jak zwykle musiałam znów odpłynąć do krainy swoich rozmyślań.
-Zadałem ci przed chwilą pytanie...
-Ee to...zdawało mi się, że pan przed chwilą krzyczał do mnie, moim nazwiskiem.- wymyśliłam coś na szybko, ale nauczycielowi chyba to się nie spodobało. Wyglądał na jeszcze bardziej zirytowanego, szczególnie, że po klasie odbyły się ciche śmiechy i szepty. Już chyba miał coś powiedzieć gdy ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę...
-W drzwiach stanęła mała dziewczynka o jasnych, brązowych włosach i oczach.
-Dyrektorka kazała przekazać...-wydukała speszona i podała nauczycielowi białą kartkę z pewnie jakąś ważną informacją.
-Dziękuję ci. Możesz już iść. -powiedział już nieco spokojniejszym głosem. Szybko przeczytał treść kartki i uśmiechnął się.
-Ah...No tak. Byłbym zapomniał. Od poniedziałku do piątku rozpocznie się sprawdzanie umiejętności magicznych. Wszyscy magowie wody proszeni są na aulę w poniedziałek o 12:35, gdzie odbędzie się losowanie przeciwników.
-To ma być jakaś walka? -wtrącił się Jack, który siedział za mną.
-Ależ oczywiście że nie. To tylko sprawdzenie waszych umiejętności, a dzięki temu, że będziecie mieli przeciwnika możecie się bardziej wykazać.- uspokoił część klasy. Druga część chyba bardzo chciała się na kimś wyżyć przez pierwszy tydzień w szkole...
-Na jakiej zasadzie będzie przeprowadzane losowanie?-tym razem wtrącił się jakiś chłopak o białych włosach i srebrnych oczach.
-Księga magiczna wyznaczy sama wszystkich zawodników na podstawie podobnych umiejętności. Uczniowie będą brali udział tylko w jednym pojedynku z tym w którym mają przemianę. Świadkami pojedynku będą tylko nauczyciele. Losowanie będzie w ostatniej chwili aby nikt nie wiedział kim jest jego przeciwnik. Reszta losowań odbędzie się o 13.35 . We wtorek starcie magów ognia, w środę magów ziemi, w czwartek magów światła, a w piątek magów wiatru. Czyli tak jak macie treningi. - powiedział i po chwili zabrzmiał dzwonek.
-Dzisiaj wyjątkowo nie zadam wam pracy domowej...możecie iść.
Wszyscy szybko wyszli z klasy, a głównym tematem rozmów na przerwie był sprawdzian umiejętności. Gdy już byłam na korytarzu odetchnęłam z ulgą. Miałam dziś farta i o mnie zapomniał. Muszę przestać się tak zamyślać...
-Rima! -Jack mną potrząsnął. -Idziesz czy nie?!
No pięknie...nawet gdy myślę aby się nie zamyślać to i tak bujam w obłokach!
Później był w-f, biologia i astronomia. Na astronomii pan Yagari T. mówił o spadających gwiazdach- północne piscydy , które będzie można obserwować w tym tygodniu, przy odrobinie szczęścia. Osiągają prędkość do 26km/s.
Gdy wróciłam do domu, cały czas rozmyślałam o sprawdzianie umiejętności. Po zjedzeniu obiadu szybko zabrałam się do treningu. W końcu jakoś trzeba się przygotować. Ćwiczyłam od podstaw, do technik zaawansowanych, ale i tak postanowiłam że nie będę pokazywać wszystkich swoich asów. Próbowałam też opanować lodowego węża, lecz jak zwykle nie mogłam się skupić, a może byłam za bardzo spięta? Sama nie wiem. Tak jakby coś przeszkadzało mi nauczyć się tej techniki, a przecież tyle razy już próbowałam ją opanować... Czyżbym...nie miała w sobie potrzebnej równowagi ducha, by móc uczyć się coraz doskonalszych technik? Ale...to przecież nie możliwe... I nagle w moich myślach pojawiły się najróżniejsze wspomnienia z ostatnich dni. Wspomnienia uczuć.
Samotność, złość, gniew, rozpacz, radość, strach, ekscytacja, miłość...
Co się ze mną dzieje?!
Przerwałam trening. Założyłam na siebie bluzę i poszłam na spacer. Musiałam przemyśleć parę spraw. Dotarłam do parku. Szybko wskoczyłam na pierwsze, lepsze drzewo. Był stąd całkiem ładny widok. Nagle usłyszałam głos jakiegoś chłopaka.
-To nie ma sensu...
-Ale...- odezwała się jakaś dziewczyna
-Nie widzisz tego?
-To był tylko...
-Mam dość twoich tłumaczeń! Z nami koniec!
-...Masz rację! Choć raz się zgadzamy!- ktoś zaśmiał się histerycznie- Z nami koniec. Nigdy nie brałeś tego na poważnie! Wiedziałam, że prędzej czy później to tak się skończy!- krzyknęła za oddalającym się chłopakiem, którego mogłam zobaczyć, dzięki temu, że siedziałam dość wysoko. Czy własnie tak kończą wszystkie związki?-ta myśl mnie przeraziła. Wystarczająco przeraziła abym spadła z drzewa.
-Au...-rozmasowałam sobie ramię. Czy to, co właśnie zobaczyłam przed chwilą było moją największą obawą? Samotność, strach, rozpacz i gniew...
Wstałam i poszłam w stronę domu.
***
Notka napisana na szybko więc mi wybaczcie. Mam nadzieję, że ten sprawdzian umiejętności da wam troszkę weny do pisania ;)
No właśnie! Sprawdzian umiejętności magicznych! Teraz możecie się wykazać! Czekam na wasze notki! ;D A i fajna notka.
OdpowiedzUsuńHa! Ciekawie się zapowiada! Zobaczymy, jak nam pójdzie, bo ja sama nie wiem, czego się mam po sobie spodziewać, jak ze mnie taka sierotka xD Notka super ;) Dałaś mi weny :D
OdpowiedzUsuńHURRA! *cieszy się , ze dała komuś wenę ^^* Aż tęcza na niebie się pokazała xD
Usuń