Pogadaj z nami :D

sobota, 17 sierpnia 2013

Sprawdzian umiejętności cz.2

Już kierowałam się do drzwi szkoły gdy nagle Jack szybko pociągnął mnie za rękę.
-Teraz jest losowanie, zapomniałaś?
-A..no tak...-odrzekłam. - Zamyśliłam się...
-Kolejny raz, co?-zapytał, a raczej stwierdził. Nie odpowiedziałam. Poszłam z Jackiem na losowanie. Wielka Aula powoli wypełniała się magami wody z drugiej klasy gimnazjum. Ponoć trzecia miała mieć sprawdzian dopiero za tydzień. Na podwyższeniu ujrzałam wielką, magiczną księgę położoną na ozdobnym stoliku.
-Witajcie drodzy magowie wody!-po chwili przywitała nas dyrektorka. -Czy wszyscy są już obecni? -zapytała i po kolei wyczytywała nazwiska z czterech klas. -A więc wszyscy już się zebrali. Najpierw parę zasad. Nie jest to walka, tylko sprawdzian umiejętności więc proszę o zachowanie rozsądku. Będą obserwowali was tylko nauczyciele. Od rozbrzmienia złotego gongu zaczniecie sprawdzian, tak jak i skończycie. Po losowaniu, pierwsza para proszona jest do  sali 1 gdzie odbywają się zazwyczaj treningi. Przypominam, że branie udział w tym sprawdzianie jest obowiązkowe. To chyba już wszystko...Czas zacząć losowanie!-spojrzała na księgę, która otworzyła się bez niczyjej pomocy i zaczęła przewracać kartki. Zatrzymały się równo na środku.  Magiczna księga uniosła się trochę do góry. Po chwili zaczęły pojawiać się na niej srebrne litery.
-Pierwsza para. Michael Peterson i Derek Miller. -przeczytała na głos dyrektorka.
-Heh. To będzie naprawdę ciekawe.-powiedział Jack
-Hm? Niby czemu?
-Wiesz...oni naprawdę się nienawidzą...
-Rozumiem. Pewnie ciężko będzie się im powstrzymywać.
-Sądzę, że nie będą mieć najmniejszego zamiaru...
Zobaczyłam jak wychodzą z auli. Wyglądali na bardzo zadowolonych. No tak nie ma to jak dozwolona bójka...
Mimo tego, ze tamci wyszli na sprawdzian, losowanie trwało nadal.
-Druga para...Jack Frost i ....Rima Dream.
Wszyscy natychmiast spojrzeli na nas. Nie spodziewałam się tego. Wszystkiego tylko nie tego.
-Jak...to...to...niemożliwe..-wybełkotałam
-...-Jack milczał, choć pewnie kłócił się z myślami tak samo ja.
Księga magiczna wyznaczy sama wszystkich zawodników na podstawie podobnych umiejętności. -nagle przypomniały mi się słowa nauczyciela.
 -Możecie już iść pod salę. -poinformowała dyrka.
Jack wyszedł bez słowa. Szybko powędrowałam za nim.
-Jack...-szepnęłam cicho, lecz nie usłyszał. Tym razem był chyba bardziej zamyślony niż ja!
-Jack! -trzepnęłam go w ramię.
-Co?!
-Tym razem zamyśliłeś się bardziej niż ja!
-Serio?
-Yhym...Musisz mi jednak uwierzyć, że to rzadko się zdarza.
-...
-Oj przestań nie bój się...Nie zrobię ci krzywdy.- uśmiechnęłam się złośliwie
-Ty? Krzywdy? Hah raczej powinienem się bać by nie zrobić jej tobie...
-Doprawdy? No cóż i tak mamy równe szanse...
-Nie byłbym na twoim miejscu taki pewny...
-''Księga magiczna wyznaczy sama wszystkich zawodników na podstawie podobnych umiejętności''-zacytowałam nauczyciela od matmy- Daniel'a Smith'a.
-Podobnych umiejętności hm...?- spojrzał na mnie tak jakby chciał przeniknąć do moich myśli.
Dopiero wtedy doszło do mnie o czym myśli. I po co ja to mówiłam?! Z drugiej strony...już dawno chciałam mu o tym powiedzieć, lecz on nie dał mi dojść do słowa... Teraz sam się przekona...
Z sali 1 wyszło dwóch chłopaków, którzy byli pierwszą parą. Byli trochę poobijani. jeden chyba miał podbite oko.
-Oni chyba rzeczywiście nie mieli zamiaru się powstrzymywać...-szepnęłam.
-Yhym..
-Nie pokazujmy wszystkich swoich asów...-powiedziałam cicho i uśmiechnęłam się do niego porozumiewawczo, na co on skinął głową.
-Druga para proszona na salę. -ktoś powiedział z magnetofonu.

Po chwili stanęliśmy naprzeciwko siebie oddaleni o parę metrów.
-Gotowi?-zapytał starszy pan o brązowych włosach i błękitnych oczach. Widocznie był trenerem magii wody.
-Tak.-powiedzieliśmy w tym samym czasie.
-Dobrze. Najpierw zaczniecie bez przemiany od podstawowych technik. Gdy zabrzmi drugi gong, przemienicie się. Gdy zabrzmi trzeci- sprawdzian się skończy. Jakieś pytania?
Kątem oka zobaczyłam drugą księgę. Była wręcz taka sama, jak tamta, która  losowała przeciwników.
-Tak...Po co jest ta księga?-zapytałam.
-Heh...Jesteś dość sprytną dziewczyną...Księga ta będzie rejestrować wasze techniki i wykrywać błędy. Oczywiście tylko po to aby was później ocenić.
-Będziemy mogli później oglądnąć naszą...technikę?- wtrącił się Jack.
-Możecie być tego pewni.-wtrąciła jakaś kobieta.- Możemy już zaczynać? Chyba nie wypada przedłużać sprawdzianu... Zaczynajcie.-powiedziała i uderzyła ''pałeczką'' w złoty mały gon.
 ***
Notka miała być 2-3 razy dłuższa ale została podzielona. Jutro dodam cz.3- ostatnią. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz