Set it off w drugiej karcie, ah nawet nie musiałam włączać podkładu, mając go ciągle zawodzącego gdzieś w tle. <3 Widząc już tą kartę, przewijającą się gdzieś w roboczych, nie wczytywałam się dogłębniej, jako nie lubiąc sobie psuć zabawy ostatecznej, jednak wiedziałam, jak długa podróż na mnie czeka. O nie, wcale mnie to nie zniechęciło. Mając świadomość, kto jest autorem z uśmiechem traktowałam, że mam tyle tekstu do uciechy, a nie zostanie mi to chamsko przerwane lub niedopracowane. I nie zawiodłam się. Oh nie. Nie będę się powtarzać. Jeszcze przestaną brać moje zdanie na poważnie, jeśli będę tak ciągle słodzić. Dobra, ale wracając do postaci – teraz już wiem, o co chodzi z tym zarzekaniem, że „postać nie gryzie.” Kanibalizm? O>o Dobra, przyznam się, że przedtem jak mi to gdzieś mignęło, to mnie trochę zszokowało, ale co tam, poczekam jak twór będzie gotowy. Może to jakaś metafora, czy cuś. Yyy… Nie. Jednak nie. Rzeczywiście mamy na blogu konesera ludzkich trzewi. Co z tego, że dawny? Brudy spod paznokci trudno się pozbyć. Ok, ok, lubuje się w tych klimatach, nawet bardzo. (Chodź Tokio Ghula, z którego wizerunek jak widzę został zapożyczony, nigdy nie oglądałam, a raczej się w to wciągnąć nie potrafiłam, niezbyt spoglądając na występujący tam brak finezji i gustu w mordowaniu. Ha, może to wrażenie. Spróbuje może ponownie, jak znajdę czas.) No to kłaniam się nisko, życzę smacznego, khem… znaczy powodzenia i liczę na coś ciekawego w Waszym wykonaniu. C;
Over the garden wall jest epickie, choć bardziej pasuje słowo "piękne". Takie poważniejsze Gravity Falls, boo dosyć dużo różnic, ale były dwie panny reagujące na dzwoneczki i w ogóle. ♥ Tokyo Ghoul nie jest jakieś specjalne, lecz... dobre, to pewnie określenie na porządku dziennym. Niektóre postacie są fajne i można się przywiązać, nu. Dodałam go pod wpływem kaprysu, toteż cieszy mnie, że choć ktoś go przyjął, no, zainteresował się tym czymś, co tam wypisałam. W tym przypadku postać gryzie, a przynajmniej podgryza paluszki w nocy, skoro już nie śpi. Hyhy. Come wayward souls, who wander through the darknes...
Nie wiem co ja mam napisać. Naprawdę. Mam ochotę odejść z bloga, to już skrajna rozpacz o>o Tak całkowicie na poważnie, to nie zdążyłam zabrać się do tego przed początkiem szkoły, czego żałuję. Bo czasu nie miałam w ogóle, aby zasiąść do tego w tygodniu, a żeby przeczytać to cudeńko w całości dla osoby takiej jak ja to prawdziwe wyzwanie. Przeczytać i zrozumieć to już w ogóle. Tego drugiego warunku niestety nie spełniłam, boję się zapytać, co siedzi w twojej głowie, bowiem czytając pierwszą część karty co rusz cofałam się z powrotem w tekście, aby dokładniej zrozumieć. Wybacz mi więc mój brak koncentracji, będę musiała Kartę przestudiować jeszcze kilka razy, ale żeby nie wyjść na skończonego barana pozostawię już teraz ten bezsensowny komentarz. Prócz pochwały i zachwytu więcej tutaj nie znajdziesz, dlatego lepiej olej to. Podglądałam jak zwykle, przyznaje się bez bólu, raz to widziałam co innego, raz to znowu, ostatecznie zostałam uraczona panek Kenem. Wiele jego podróbek już widziałam, ale tylko szczwane ssaki wodne potrafią zrobić z tej postaci coś sensownego, a na dodatek tak kreatywnego i wymyślnego. Wybacz mi, proszę, ale bladego pojęcia nie mam, czym jest Over the garden wall oraz Gravity Falls, dlatego raczej nie przyłączę się do powyższej radości. Dobra, wstyd mi za ten komentarz, już idę sobie, papa ;________;
https://40.media.tumblr.com/ca2d304a58f4bfec031377fabb8f23ec/tumblr_nr2x25LhW21tzyjeyo1_500.jpg Ah, zapomniałabym. Czekam na pierwsze notki z niecierpliwością :c
https://41.media.tumblr.com/5ab287ce3060f1d1308a2f8fde8af161/tumblr_nay53c2tf01r8cwvzo1_400.png Nie spodziewałam się, że ktoś tu jeszcze zajrzy, w końcu już trochę to tutaj sterczy (4dniomjean). Keki został moją miłością (husbando, jak kto woli) odkąd do tego wróciłam, choć z przerwami, by jak najdłużej się nim jarać. Jedna mangu = trzy odcinki, nie chcę tego kończyć. :c Obawiałam się, że go schrzanię, tyle razy wzbraniałam się przed wykorzystaniem jego wizerunku, aż zobaczyłam nędzną próbę skopiowania epickości Kekusia ii coś mnie tknęło. "Pobiorę sobie na avatar na GG. Okej, na dA. Dobra, na skejpa tez mogę. Ok, wszędzie." soo połączyłam niedoszłą kartę siostrzenicy Hekci (którą może pamiętasz) z tym, co od dawna we mnie siedziało, postać nędznie nienormalna. I powstał Keki wersja Nathaniel Kruczor Haynes Rera. Ta odpowiedź jest taka beznadziejna. XD GF niby zwykła baja dla dziecioków, ale gdy potrafi się spojrzeć głębiej, jakoby to działo się (tak przykładowo) w jakimś filmie, wszystko nabiera sensu. OTGW jest piękne i nienormalne samo w sobie, tutaj nic nie muszę dodawać. Czekam na ciebie, bo prócz użycia Cartera parę kiepskich razy nigdy z tobą nic nie stworzyłam. To rozkaz czy coś. Jestem Jack O'Neill a ty to, yy, Jackson, proszę zasuwać kombinować. I postraszyć mojego kanibala pająkami, bo to może być interesujące.~
No wiesz, Nathaniel wcale tak bardzo nie odstaje .3. *nie żeby spokojna szkoła dla czarodziejów aka magików aka cokolwiek w spokojnym miasteczku trololo* Z tymi pająkami to się zgodzę, jak tylko to zobaczyłam, to od razu podjar :v Jak taka bestyjka może bać się takich małych stworzonek to ja nie wiem *nie żeby #2 ptasznik None'a miał ponad trzydzieści centymetrów długości*
Kanibalizm...Kanibalizm...Kanibalizm... Dwa słowa. Wołać egzorcystę! Dysleksja. Dysgrafia. Dyskalkulia. Dysortografia. Albinizm. ADHD Lęki nocne. Klaustrofobia. Arachnofobia. Jadłowstręt psychiczny. blizn, blizny, blizny, ślady i blizny. Więcej chorób nie było? >< Sadystko ty ;-; Chociaż kogo ja okłamuje. Wszyscy autorzy to ukryci sadyści. Niektórzy nawet masochistosadyści. Te odczucia, ten płacz, ten strach... gdy torturuje się własną postać </3 ~Spóźniona Rimcia
46 year-old Legal Assistant Brandtr Marquis, hailing from Thorold enjoys watching movies like Topsy-Turvy and Rugby. Took a trip to City of Potosí and drives a Mirage. moj ostatni wpis na blogu
Set it off w drugiej karcie, ah nawet nie musiałam włączać podkładu, mając go ciągle zawodzącego gdzieś w tle. <3
OdpowiedzUsuńWidząc już tą kartę, przewijającą się gdzieś w roboczych, nie wczytywałam się dogłębniej, jako nie lubiąc sobie psuć zabawy ostatecznej, jednak wiedziałam, jak długa podróż na mnie czeka. O nie, wcale mnie to nie zniechęciło. Mając świadomość, kto jest autorem z uśmiechem traktowałam, że mam tyle tekstu do uciechy, a nie zostanie mi to chamsko przerwane lub niedopracowane. I nie zawiodłam się. Oh nie. Nie będę się powtarzać. Jeszcze przestaną brać moje zdanie na poważnie, jeśli będę tak ciągle słodzić.
Dobra, ale wracając do postaci – teraz już wiem, o co chodzi z tym zarzekaniem, że „postać nie gryzie.” Kanibalizm? O>o Dobra, przyznam się, że przedtem jak mi to gdzieś mignęło, to mnie trochę zszokowało, ale co tam, poczekam jak twór będzie gotowy. Może to jakaś metafora, czy cuś. Yyy… Nie. Jednak nie. Rzeczywiście mamy na blogu konesera ludzkich trzewi. Co z tego, że dawny? Brudy spod paznokci trudno się pozbyć. Ok, ok, lubuje się w tych klimatach, nawet bardzo. (Chodź Tokio Ghula, z którego wizerunek jak widzę został zapożyczony, nigdy nie oglądałam, a raczej się w to wciągnąć nie potrafiłam, niezbyt spoglądając na występujący tam brak finezji i gustu w mordowaniu. Ha, może to wrażenie. Spróbuje może ponownie, jak znajdę czas.)
No to kłaniam się nisko, życzę smacznego, khem… znaczy powodzenia i liczę na coś ciekawego w Waszym wykonaniu. C;
Matko, paplając tak bez sensu, aż zapomniałam się zachwycić faktem, że ktoś widział Over the garden wall. <3
UsuńOver the garden wall jest epickie, choć bardziej pasuje słowo "piękne". Takie poważniejsze Gravity Falls, boo dosyć dużo różnic, ale były dwie panny reagujące na dzwoneczki i w ogóle. ♥ Tokyo Ghoul nie jest jakieś specjalne, lecz... dobre, to pewnie określenie na porządku dziennym. Niektóre postacie są fajne i można się przywiązać, nu. Dodałam go pod wpływem kaprysu, toteż cieszy mnie, że choć ktoś go przyjął, no, zainteresował się tym czymś, co tam wypisałam. W tym przypadku postać gryzie, a przynajmniej podgryza paluszki w nocy, skoro już nie śpi. Hyhy.
UsuńCome wayward souls, who wander through the darknes...
Nie wiem co ja mam napisać. Naprawdę. Mam ochotę odejść z bloga, to już skrajna rozpacz o>o Tak całkowicie na poważnie, to nie zdążyłam zabrać się do tego przed początkiem szkoły, czego żałuję. Bo czasu nie miałam w ogóle, aby zasiąść do tego w tygodniu, a żeby przeczytać to cudeńko w całości dla osoby takiej jak ja to prawdziwe wyzwanie. Przeczytać i zrozumieć to już w ogóle. Tego drugiego warunku niestety nie spełniłam, boję się zapytać, co siedzi w twojej głowie, bowiem czytając pierwszą część karty co rusz cofałam się z powrotem w tekście, aby dokładniej zrozumieć. Wybacz mi więc mój brak koncentracji, będę musiała Kartę przestudiować jeszcze kilka razy, ale żeby nie wyjść na skończonego barana pozostawię już teraz ten bezsensowny komentarz. Prócz pochwały i zachwytu więcej tutaj nie znajdziesz, dlatego lepiej olej to. Podglądałam jak zwykle, przyznaje się bez bólu, raz to widziałam co innego, raz to znowu, ostatecznie zostałam uraczona panek Kenem. Wiele jego podróbek już widziałam, ale tylko szczwane ssaki wodne potrafią zrobić z tej postaci coś sensownego, a na dodatek tak kreatywnego i wymyślnego. Wybacz mi, proszę, ale bladego pojęcia nie mam, czym jest Over the garden wall oraz Gravity Falls, dlatego raczej nie przyłączę się do powyższej radości. Dobra, wstyd mi za ten komentarz, już idę sobie, papa ;________;
OdpowiedzUsuńhttps://40.media.tumblr.com/ca2d304a58f4bfec031377fabb8f23ec/tumblr_nr2x25LhW21tzyjeyo1_500.jpg
UsuńAh, zapomniałabym. Czekam na pierwsze notki z niecierpliwością :c
https://41.media.tumblr.com/5ab287ce3060f1d1308a2f8fde8af161/tumblr_nay53c2tf01r8cwvzo1_400.png
UsuńNie spodziewałam się, że ktoś tu jeszcze zajrzy, w końcu już trochę to tutaj sterczy (4dniomjean). Keki został moją miłością (husbando, jak kto woli) odkąd do tego wróciłam, choć z przerwami, by jak najdłużej się nim jarać. Jedna mangu = trzy odcinki, nie chcę tego kończyć. :c Obawiałam się, że go schrzanię, tyle razy wzbraniałam się przed wykorzystaniem jego wizerunku, aż zobaczyłam nędzną próbę skopiowania epickości Kekusia ii coś mnie tknęło. "Pobiorę sobie na avatar na GG. Okej, na dA. Dobra, na skejpa tez mogę. Ok, wszędzie." soo połączyłam niedoszłą kartę siostrzenicy Hekci (którą może pamiętasz) z tym, co od dawna we mnie siedziało, postać nędznie nienormalna. I powstał Keki wersja Nathaniel Kruczor Haynes Rera. Ta odpowiedź jest taka beznadziejna. XD GF niby zwykła baja dla dziecioków, ale gdy potrafi się spojrzeć głębiej, jakoby to działo się (tak przykładowo) w jakimś filmie, wszystko nabiera sensu. OTGW jest piękne i nienormalne samo w sobie, tutaj nic nie muszę dodawać. Czekam na ciebie, bo prócz użycia Cartera parę kiepskich razy nigdy z tobą nic nie stworzyłam. To rozkaz czy coś. Jestem Jack O'Neill a ty to, yy, Jackson, proszę zasuwać kombinować. I postraszyć mojego kanibala pająkami, bo to może być interesujące.~
No wiesz, Nathaniel wcale tak bardzo nie odstaje .3. *nie żeby spokojna szkoła dla czarodziejów aka magików aka cokolwiek w spokojnym miasteczku trololo* Z tymi pająkami to się zgodzę, jak tylko to zobaczyłam, to od razu podjar :v Jak taka bestyjka może bać się takich małych stworzonek to ja nie wiem *nie żeby #2 ptasznik None'a miał ponad trzydzieści centymetrów długości*
UsuńKanibalizm...Kanibalizm...Kanibalizm...
OdpowiedzUsuńDwa słowa.
Wołać egzorcystę!
Dysleksja.
Dysgrafia.
Dyskalkulia.
Dysortografia.
Albinizm.
ADHD
Lęki nocne.
Klaustrofobia.
Arachnofobia.
Jadłowstręt psychiczny.
blizn, blizny, blizny, ślady i blizny.
Więcej chorób nie było? ><
Sadystko ty ;-; Chociaż kogo ja okłamuje. Wszyscy autorzy to ukryci sadyści. Niektórzy nawet masochistosadyści. Te odczucia, ten płacz, ten strach... gdy torturuje się własną postać </3
~Spóźniona Rimcia
46 year-old Legal Assistant Brandtr Marquis, hailing from Thorold enjoys watching movies like Topsy-Turvy and Rugby. Took a trip to City of Potosí and drives a Mirage. moj ostatni wpis na blogu
OdpowiedzUsuń