Pogadaj z nami :D

poniedziałek, 15 lipca 2013

,,Co, zapomnieliście o dobrotliwym Jacku?"

Uśmiechnął się złośliwie, patrząc na ich splecione dłonie. Czyżby Shane myślał, że w ten sposób zdobędzie przewagę? Pokręcił z politowaniem głową i oparł swój kij o ramię. Zauważył, że Rima wyrwała rękę z uścisku i pomachała mu, uśmiechając się szeroko. Odwzajemnił ten gest i ruszył za nimi. Wepchnął się między Shane'em a Rimą.
- Co, zapomnieliście o dobrotliwym Jacku? - Uśmiechnął się szeroko, widząc niemrawą minę kumpla.
Czyżby chciał mi zagrać na uczuciach?
- Nie... - mruknął wymijająco fioletowowłosy.
Szatyn pacnął kijem w jego głowę z szerokim uśmiechem.
- Oj, nieładnie. Shane, mama cię nie uczyła dobrych manier?
Spiorunował go wzrokiem i poszedł w swoją stronę, nie racząc się pożegnać.
Szatyn uśmiechnął się szeroko i wziął dziewczynę pod rękę. Spojrzał na nią figlarnie.
- Jack...
- Co?
- Shane...
- On chciał mi tylko dokuczyć, ale mu się nie udało. - Zaśmiał się cicho.
Przez chwilę milczeli i tak jakoś szybko dotarli przed dom. Nieśmiało odwrócił wzrok i mruknął tylko ,,Do zobaczenia", machając jej, kiedy szedł dalej.
- Jack! - krzyknęła i podbiegła do niego.
Zatrzymał się i odwrócił się. Dziewczyna wspięła się na palce i palcami chwyciła za jego ,,kołnierz". Jego oczy rozszerzyły się. Poczuł na swoich ustach muśnięcie jej warg. Mimowolnie zarumienił się i jego twarz rozjaśnił lekki uśmiech, kiedy spostrzegł, iż Rima spaliła szkarłatnego buraka. Schowała swoją twarz w dłoniach i nieśmiało zerkała przez palce.
Ej... To jest miłe...
- Eeem... Do zobaczenia jutro? - wyjąkała zmieszana.
- Tsa... - Uśmiechnął się lekko i zmierzwił jej włosy, zanim poszedł w kierunku domu.

Usiadł na dachu w czasie deszczu, który lunął wieczorem. To dla niego była idealna  pora na ćwiczenie magii lodu. Uśmiechnął się delikatnie, czując przyjemne mrowienie towarzyszące podczas przemiany. Spojrzał na swój kij. Nie był już brązowy, tylko błękitnobiały. Podniósł się leniwie i machnął nim, zamrażając kilkaset kropel deszczu.
- Idealnie... - mruknął, przymykając intensywnie niebieskie oczy.
Był cały przemoknięty, wszystko się lepiło do jego ciała.
Trening czas zacząć.

6 komentarzy:

  1. ;D Fajna notka-powiedziała Rima cicho rumieniąc się*
    ~~
    Bardzo fajna nota,gdy czytałam niektóre fragmenty, śmiałam się (czyt. powstrzymywałam się poduszką, przed wybuchem lawiny śmiechu xD)
    ;) To co...chyba muszę coś naskrobać,hm? c;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę miło mi to ,,słyszeć'' ;)
      Naprawdę się śmiałaś w niektórych momentach?

      Usuń
  2. Haha, no nieźle ^.^ Przyjemna notka bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa historia miłosna nam się tu tworzy xD

    OdpowiedzUsuń